Strona główna
Modlimy się za duszę śp. Zofii Tomaszek
Drogiemu Koledze Pawłowi Tomaszkowi,
twórcy i administratorowi portalu www.ksd.media.pl,
składamy wyrazy głębokiego współczucia
z powodu śmierci Matki, śp Zofii Tomaszek -
- Zarząd Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy,
członkowie i czytelnicy portalu.
Zapewniamy o modlitwie za duszę śp. Zofii.
Drogi Pawle, łączymy się z Tobą w bólu, przeżywasz najcięższe rozstanie, gdyż ze śmiercią Matki odchodzi do wieczności cząstka każdego z dzieci...lecz ufamy, że śp. Zofia jest teraz otoczona Największą Miłością Pana. Modlimy się o to wraz z Tobą.
/10 czerwca 2022r./
*****************************************************************************************************************
KSD - nowe władze
4 czerwca 2022 roku w Częstochowie wybrano władze Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy w Polsce na nową kadencję, do czerwca 2025 roku .
Prezes / red. Tomasz Białaszczyk, Wrocław. [III-ci od prawej]
Wiceprezes / ks. dr Bolesław Karcz, Kraków.[II-gi od prawej]
Wiceprezes / red. Anna Dąbrowska, Częstochowa. [IV-ta od lewej]
Sekretarz / red. Bogusława Stanowska-Cichoń, Kraków.[II-ga od lewej]
Skarbnik / dr Mirosław Boruta Krakowski, Kraków. [I-y z prawej]
Członek Zarządu / red. Bogusław Olszonowicz, Gdańsk. [na foto: brak, obecny online]
Członek Zarządu / Inna Meshkorez, Warszawa. [I-a z lewej]
Wybrano także składy Komisji Rewizyjnej i Sądu Koleżeńskiego.
[za: krakowniezalezny.pl]
Czy jesteś szczęśliwa? By Doctor Strange in the multiverse of madness.
Czy jesteś szczęśliwa? - To pytanie jeszcze długo będzie rozbrzmiewać gdzieś z tyłu głowy po seansie premierowym „Doctor Strange w multiwersum obłędu”.
Szczęście, wydaje się takie proste słowo, a niesie ze sobą tak wiele. Nadmiar jego powoduje, że pragniemy się nim dzielić z innymi. Zaś jego brak często kieruje nas do popełniania strasznych uczynków. Świetnie pokazuje to najnowszy film Studia Marvel - Doctor Strange w multiwersum obłędu.
Autorzy filmu pokazują nam, dwa modele radzenie sobie z bólem i doświadczeniami jakie spadają na nas.
Można posiadać wszystko, być super bohaterem i codziennie ratować świat, a potem wracać do pustego domu i czuć się samotnym. Życie jest takie kruche i bardzo łatwo można stracić to co się ma. Nic nie jest dane na zawsze.
Od nas zależy co zrobimy z tym bólem straty jaki nosimy w sobie. Pozwolimy mu kierować naszym życiem czy przemienimy w coś dobrego? Ból – to kolejne wezwanie, góra do pokonania.
Bardzo często utrata kogoś bliskiego powoduje, że granica między dobrem, a złem się zaciera. Tak łatwo jest stracić grunt pod nogami. Najprościej jest tkwić w swoim bólu, zamknąć się przed światem. Wspomnienia byłego szczęścia ranią. Jedną z dróg ucieczki jest włączenie mechanizmu obronnego i założenie pancerza obojętności.
A co, jeśli posiadałabyś moce, które pomogłyby ci wrócić do tego co było – do bliskich, którzy być może odeszli, do związku, który się nie udał? Każdy, jestem pewna, ma coś czego żałuje i za czym tęskni. Jeślibyś mogła to mieć znowu, czy skorzystałabyś z okazji? A jeśli za to trzeba by było zapłacić najwyższą cenę – do jakich granic mogłabyś się posunąć?
WANDA MAXIMOFF
Przed takim wyborem stała Wanda Maximoff (Scarlett Witch). Bardzo interesującą historia bohaterki, która od momentu pojawienia się w produkcji Marvela ciągle zmienia stronę – zaczynała od antagonistki, potem znalazła się po stronie bohaterów ratujących świat, aż w końcu znowu wróciła na złą drogę…
Podczas wojny straciła swojego ukochanego, z którym planowała wspólną przyszłość – założenie rodziny, dzieci. To wszystko runęło jak domek z kart, kiedy oddał swoje życie.
Ból straty był tak ogromny, że posiadając magiczne moce stworzyła nieistniejącą rzeczywistość, w której jej ukochany był żywy, gdzie mogła założyć z nim rodzinę. Urodziła mu nawet dwójkę synów. Opętała cała miasto narzucając im swoją rzeczywistość. Musiała zrezygnować z tego i powrócić do rzeczywistości, gdzie ból straty był jej chlebem powszednim.
W Doctorze Strange dowiadujemy się, że zdobyła księgę grzechów Darkhole. Owa księga wmówiła jej, że istnieje inna rzeczywistość, w której może być ze swoimi dziećmi. Świat, gdzie może być szczęśliwa.
Nie na darmo nazywa się księgą grzechów. To grzech zasłania nam oczy na tyle, że przestajemy myśleć o innych, liczy się tylko nasze dobro i przyjemność. To grzech sprawia, że zło wydaje się nie być wcale takim jak o nim się mówi…
Osiągnąć ten cel może za pomocą młodej nastolatki, Ameryki, która ma dar przemieszczania się pomiędzy multiwersum. Wanda wie, że zabierając ów dar, będzie musiała odebrać życie nastolatki. Usprawiedliwia to tak, że dar dziewczyny jest nieopanowany i niesie zagrożenie dla wszystkich więc robi przysługę zabijając ją.
Chce być ze swoimi dziećmi, których w tej rzeczywistości stworzyła sobie sama. Sny są odzwierciedleniem innej rzeczywistości, jaka istnieje, gdzieś w multiwersum. Codziennie w nocy widzi je, budząc się rano czuje tylko pustkę.
Wydaje jej się, że uciekając od rzeczywistości w jakiej się znajduje będzie szczęśliwa, że tam jest lepiej. Oby osiągnąć swój cel idzie po trupom, zabijając cały klasztor czarodziei. Steven Strange, główny bohater filmu i Ameryka, ratują się ucieczką do innego multiwersum.
Wanda pozwala, by ból jaki czuje, kierował jej życiem. Nie myśli już w tym momencie rozsądnie – sprawia, że inni też czują ten ból. Wybiera drogę egoisty – liczy się tylko jej szczęście.
Nawet nie myśli o tym, że w innej rzeczywistości te dzieci mają własną matkę. W jednej z finalnych scen, kiedy Wanda złapała Amerykę, ta do niej mówi, że twoi dzieci cię za to osądzą – za wszystko co uczyniłaś. Wanda odpowiada, że dzieci się nie dowiedzą.
Kiedy dochodzi do walki pomiędzy nimi, Ameryka rozumie, że nie jest w stanie jej pokonać. Daje więc jej to czego pragnęła, przenosi ją do rzeczywistości, gdzie chciała trafić.
Dzieci widzą ją w postaci Szkarłatnej Wiedźmy i w przerażeniu uciekają do swojej prawdziwej mamy. Widok i jej agresywne zachowanie sprawiają, że rzucają w nią wszystko jak leci i krzyczą, by odeszła, że nie jest ich matką. Wtedy widok przerażenia na ich twarach sprawia, że zobaczyła siebie ich oczami.
Piękna jest scena, kiedy Wanda, matka tych dzieci z innej rzeczywistości, podchodzi do płaczącej Szkarłatnej Wiedzmy i mówi do niej, że tu ich kochają, by się nie martwiła.
Potrzebujemy tego – zmierzyć się sami z sobą, z tym co nami kieruje, o czym marzymy i czy to jest dobre. Może się wydawać, że idziemy w kierunku zaspokojenia swoich potrzeb, poszukiwania swojego szczęścia. Często nie zauważamy, iż robimy to kosztem innych ludzi.
Wracając do swojej rzeczywistości i widząc zło jakie uczyniła i ile błędów popełniła, postanawia zniszczyć księgę grzechów Darkhole w każdej rzeczywistości. Oddając tym samym swe życie.
Historia Wandy jest zaraz tragiczna, ale też dająca nadzieję.
Z jednej strony może się wydawać, że jest dowodem na to, że raz wybrawszy złą stronę, ciągle już będziemy do niej wracać.
Jednak z drugiej strony pokazuje, że każdy ma szansę na zmianę, niezależnie od tego, gdzie i w jakim stanie jest teraz – póki żyje, ma szansę na zmianę swojego życia.
DR STEVEN STRANGE
Steven Strange, chirurg, czarodziej. Wielokrotnie ratujący świat od kolejnych katastrof, nie potrafił utrzymać przy sobie miłość swojego życia – Krystynę. W scenie początkowej widzimy, jak zbiera się na jej ślub jako zaproszony gość. Po uroczystości ona go pyta: Czy jest szczęśliwy. Ten odpowiedział, że tak, przecież jest mocnym czarodziejem, ale skłamał.
Kiedy Steven próbuje przeprosić ją za to, że zepsuł ich związek, ta odpowiada, że i tak by nic nie wyszło:
- Przyzwyczaiłeś się podejmować decyzje samodzielne. Tym samym zyskałeś mój szacunek, ale straciłeś moją miłość”.
W tej rzeczywistości musi żyć z bólem rozstania się. Wie, że kobieta, którą kocha należy już do kogoś innego. Wanda kusi Stevena tym, że jeśli odda jej dziewczynę to wyśle go do rzeczywistości, gdzie będzie mógł być z ukochaną. Odrzuca jej propozycję i staje w obronie niewinnej nastolatki.
Próbuje przekonać Wandę, że to co robi jest wielkim błędem i że stała jednym ze złoczyńców, z którymi kiedyś razem walczyli.
Przemierzając inne rzeczywistości okazuje się, że w większości z nim złodziejem był on sam. Tam również spotyka Krystynę, która im pomaga… Jednak to on jest największym wrogiem samego siebie – wrogiem swojego szczęścia.
W jednej z rzeczywistości Steven spotyka złą wersję siebie, która się pyta go czy jest szczęśliwy. To pytanie, które zadała mu Krystyna Palmer. Steven z innego świata szukał rzeczywistości, gdzie będzie mógł być z ukochaną. Kiedy takowej nie znalazł, zabijał inne wersje siebie w innych rzeczywistościach, by nie narażać ich na ten sam ból.
Doctor Strange trafia na ludzi, broniących swój świat, którzy traktują go agresywnie sądząc, że jest taki sam jak Doctor Strange z ich rzeczywistości. Pod koniec filmu, kiedy widzą, że Szkarłatna Wiedźma niesie większe zagrożenie, jeden z nich daje mu szansę mówiąc:
- Jeśli ktoś zbłądził jeden raz, to nie oznacza, że jest zgubiony na zawsze.
Każdy ma prawo popełniać błędy, ma prawo przeżywać ból, bo jest tylko człowiekiem. Nie oznacza to, że trzeba go od razu skreślać. Gdyż każdy zasługuje na drugą szansę. Steven też popełniał wiele błędów, ale za każdym razem dokonywał słusznego wyboru. Ponieważ dobro i uratowanie drugiego człowieka przeważały egoizm.
Magiczna jest scena, kiedy Steven walczy z samym sobą, wykorzystując moc płynącą z nut instrumentów muzycznych znajdujących się w pokoju. I jakże symboliczna...
Każdy z nas posiada ciemną stronę jak Wanda czy Steven. I każdy z nas musi się z nią zmierzyć i dokonać wyboru – kto będzie rządził naszym życiem, to zło i ból jakie siedzą w każdym z nas? Czy może dobro i nadzieja na lepsze jutro, które też jest w sercu każdego? To jest najtrudniejsza walka jaką kiedykolwiek będziemy mieć i która się będzie ciągnąć dotąd, dopóki żyjemy i oddychamy.
Czasem ta ciemna strona może wziąć górę i może się wydawać, że nie zostało już w nas światła i nadziei na zmianę. Tak też mogą myśleć inni. W takich momentach potrzebni są ludzie, którym na nas zależy i którzy nie będą się bać pokazać nam nasze prawdziwe oblicze i to jakimi potworami się staliśmy. Jednak wyboru i krok w kierunku zmiany musimy dokonać my sami.
W scenie pożegnalnej Stevena i Krystyny z innej rzeczywistości, mówi do niej:
- Kocham cię w każdej rzeczywistości... Nie to, że wolę być sam, ale przestraszyłem się...
Czego? Powodem nieszczęścia Stevena jest on sam i podjęte przez niego decyzje, ale to, że on to zrozumiał to jest pierwszy krok ku zmianom. Pięknym podsumowaniem niech będą słowa Wonga, przyjaciela, również czarodzieja. Kiedy w scenie końcowej Steven go pyta:
- Jesteś szczęśliwy?
Wong zastanawiając się przez chwilę odpowiada:
- Najważniejsze, że nie jesteśmy samotni. Jestem wdzięczny za tą rzeczywistość jaką mam.
Często może się wydawać, że gdybyśmy dokonali innych wyborów, czy popełnili mniej błędów, byłoby inaczej. Bądźmy wdzięczni za to życie jakie mamy. Każdy błąd, każdy upadek doprowadził nas do tego miejsca, gdzie jesteśmy i uczynił z nas tą wyjątkową, mocną i wspaniałą osobą jaką jesteśmy. Bądźmy za to wdzięczni temu, kto cierpliwie na nas czeka i nie zraża się kolejnym upadkiem, gdyż wie – z Jego pomocą powstaniemy.
Zawiadamiamy o zwołaniu Walnego Zebrania KSD , 4.06,2022
Szanowne Koleżanki i Koledzy!
W związku z kończąca się kadencją członków Zarządu Głównego KSD i co za tym idzie, koniecznością wyboru nowych władz naszego Stowarzyszenia, na Nadzwyczajnym Walnym Zebraniu w dniu 9 kwietnia 2022 r., podjęta została uchwała o zwołaniu Walnego Zebrania KSD na dzień 4. czerwca 2022 r. Jej tekst w załączniku* [poniżej].
Wobec tego zobowiązuje się zarządy oddziałów KSD do wyboru delegatów na NWZ według obowiązującej zasady 1 delegat reprezentuje 10 członków oddziału. Proszę też o dostarczenie w ciągu 14 dni list członków oddziału z potwierdzeniem opłaconych przez nich składek (50 zł. rocznie). Opłacone składki, potwierdzone przez Prezesa Oddziału lub skarbnika KSD, są warunkiem ważnego udziału delegata w Walnym Zebraniu.
Członkowie Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy, którzy nie przynależą do żadnego oddziału mają prawo do wyboru jednego reprezentanta w swoim regionie.
Jednocześnie proszę o zgłaszanie projektów uchwał, aby rozesłać wcześniej do zainteresowanych.
Zarówno listy członków, jak projekty uchwał, proszę przesyłać na znajdujący się na portalu KSD adres mailowy p/o prezesa ZG KSD Anny Dąbrowskiej i do wiadomości skarbnika ZG KSD Bogusława Olszonowicza
Z upoważnienia Zarządu Głównego
p/o prezesa ZG KSD
Anna Dąbrowska
Częstochowa, dn. 25.04.2022r.
*załącznik:
Częstochowa, 9 kwietnia 2022 roku
Uchwała 4
Nadzwyczajnego Walnego Zebrania
Nadzwyczajne Walne Zebranie Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy zobowiązuje Zarząd KSD do zwołania Walnego Zebrania KSD dnia 4 czerwca 2022 roku o godz. 12:00.
Za 10 / Przeciw 0 / Wstrzymało się 0.
/KSD/
Wielkanoc 2022 - ALLELUJA !
Święta Zmartwychwstania Pańskiego przyszło nam w tym roku przeżywać w kontekście brutalnej i bezlitosnej wojny, toczącej się za granicą naszej Ojczyzny. Męka Pańska i Ofiara Syna Bożego na Krzyżu, jako wyraz miłości Boga do człowieka, winne nam tym bardziej uświadamiać, że żadne cierpienie nie jest bezsensowne. W tym przekonaniu życzymy wszystkim Polakom i przybyłym do naszego kraju uciekinierom z Ukrainy, by Zmartwychwstały Chrystus dał nam siłę pokonania zła, wytrwania w wierze, nadziei i miłości. Byśmy tego bólu, ofiary krwi i życia, również najmłodszych braci naszych, nie zaprzepaścili i oddali Panu Bogu z ufnością, że wyprowadzi z tego doświadczenia świat lepszym.
Koleżankom i Kolegom dziennikarzom życzymy, by mieli świadomość, wielkiej odpowiedzialności za słowo i obraz, jaki przekazują z miejsc doświadczonych wojną. By byli siewcami prawdy i głosicielami Bożego Miłosierdzia a nigdy kłamstwa i nienawiści.
informacja o zmianach w ZG KSD, po Walnym zebraniu w dn. 9.04.2022 r.
ZG KSD powiadamia, że podczas Walnego zebrania w dn. 9.04.2022r, w Częstochowie, przyjęyo rezygnację z funkcji prezesa i z członkostwa w KSD złożoną w dn. 8.04.22r. przez kol. Marka Gizmajera.
Powołano p/o prezesa dotychczasową Sekretarz ZG KSD - kol. Annę Dąbrowską.
Aktualny skład ZG KSD, po zmianach jw. widnieje w zakładce "organizacja" - tu są także adresy do kontaków internetowych. Pozostałe dane kontaktowe i in. uzupełnimy w najbliższym czasie.
Konto bankowe KSD - na stronie jw.
SZCZĘŚĆ BOŻE !
MROCZNY RYCERZ PODCZAS WOJNY …
Pragnę podzielić się ostatnimi przeżyciami jakie głęboko poruszyli moje serce. A sądzę, że bardzo się dopełniają – wojna na Ukrainie a film pt. The Batman.
Byłam ostatnio na wolontariacie przy pomocy informacyjnej dla uchodźców uciekających z Ukrainy, przy dworcu Zachodnim. Z tej racji, że język rosyjski jest moim językiem ojczystym, mogłam spotykając tych ludzi zwyczajnie porozmawiać odprowadzając ich do pociągu.
Pierwsze co rzuciło mi się do oczu, oprócz rzeczy oczywistych – namioty z ciepłym jedzeniem, setki koszy z ubraniami do wzięcia, bezpłatne autobusy do miejsc noclegów, taksówki za free i dziesiątki wolontariuszy, straży miejskiej, żołnierzy, strażaków? Nie można było nie zauważyć, że to jest prawdziwe oblicze uchodźcy – matki, babcie, dzieci w różnym wieku – od tych najmniejszych, do tych, którzy potrafią samodzielnie chodzić.
Nasze zadanie jako wolontariuszy polegało na pomaganiu w tym, czego potrzebują od strony informacyjnej. Chodziliśmy we dwójkę, nie było chyba za sześć godzin dyżuru ani chwili, by ktoś nie podchodził prosząc o radę, pomóc. Niesamowite było to, że kiedy pytali się po ukraińsku czy rosyjsku i słyszeli, że odpowiada im się w tym samym języku, widziałam blask w oczach. Nigdy nie doceniałam tego, że znam język rosyjski. Po prostu go nie lubię. Fakt, że jest moim ojczystym tego wcale nie zmienia. Jednak w tym miejscu faktycznie się przydał.
Spotkałam wiele babć, prowadzonych przez dzieci pod rękę, czy o kulach, nawet prawie nie widzących. Obok nich dzieciaki i te matki trzymające w jednej ręce dziecko, w innej walizkę czy wózek. A często i to, i tamto. Tak bardzo byli wdzięczni, kiedy zwyczajnie pomogliśmy wziąć wózek, walizkę i donieść do dworca, czy wskazać na jakim peronie znajdą potrzebny pociąg.
Przed oczami na zawsze zostaną mi dwa oblicza uchodźców: Pierwszą jest starsza Pani, że szklanym okiem z jednej strony, a prawie nic nie widzącym drugim. Prowadzona pod rękę przez córkę, obok biegli wnukowie, a zięć (Anglik) niósł walizkę. Wzięłam drugą rękę owej Pani, i bardzo, ale to bardzo wolnym krokiem pomogłam rodzinie zaprowadzić ją z peronu do postoju taksówek. Trasa zajmująca pięć – siedem minut, została przemierzona w dwadzieścia. W tym czasie Pani, dokładnie wykonująca polecenie córki, gdzie ma postawić kolejny krok i co się dzieje dookoła, prowadziła ze mną konwersację. Opowiadała o sobie, skąd ucieka i dokąd zmierza, o rodzinie, która jest obok i jak to dobrze, że ich ma. Pytała się też o mnie, z prawdziwym zainteresowaniem – skąd się tu wzięłam i kim jestem. Słuchała, uśmiechała się i mocniej ściskała moją dłoń. Na koniec, kiedy pomogłam posadzić ją do taksówki, uścisnęła mnie, dziękując chyba po raz setny i życzyła znaleźć „dobrego człowieka” ?.
Drugim obliczem dotkniętym wojną są matka i córka, mająca około dwóch lat. Spotkałam ich na peronie: drobna kobieta trochę pod czterdziestkę, z ogromną walizką, wózkiem dziecięcym. Obok pod rękę szła mała rudowłosa dziewczynka z niebieskimi jak ocean oczami. Trzymała białego misia w różowej sukience, z którym się nie rozstawała. Zapytaliśmy, dokąd zmierzają, pociąg mieli za dwie godziny. Pani chciała na peron, z którego będzie mieć pociąg, bo się bała, iż później nie będzie w stanie sama z walizką, wózkiem i córką dojść. Strażacy wzięli walizkę i wózek, ja wzięłam dziewczynkę za drugą rękę i poszliśmy na peron. Kiedy dotarliśmy na miejsce, to panowie strażacy poradzili im, przenieść się jednak na dworzec. Zapewnili, że cały czas tu są i pomogą wrócić na peron, by panie nie marzły. Więc wróciliśmy razem na dworzec.
Dlatego zapamiętam akurat tą rodzinę? Kiedy Panowie się oddalały z wózkiem trochę do przodu, bo dziewczynka nie chciała iść tak szybko jak oni, ona zaczynała płakać. Mama musiała ją zapewniać, że Panowie nie zabierają jej wózka, tylko pomagają. Niechętnie też, z obawą patrzyła na mnie, zastanawiając się czy podać mi dłoń… Zostawiłam ich dworcu, cały czas potem widziałam, że są, czekają. Owa dziewczynka coraz częściej się uśmiechała na mój widok.
Potem, kiedy nic za bardzo się nie działo i znów podeszłam do nich to pochłonęła mnie całkowicie. Podchodziła do mnie, brała za dłoń i uważnie oglądała każdego paznokcia – bo miały inny kolor. Potem brała białego misia i sadziła go pośrodku hali na podłodze. Za chwilę brała go z powrotem i przynosiła do mnie. Powierzała mi swoją jedyną zabawkę jaka jej prawdopodobnie została. Dawała mi w ręce tego misia. Zatem zaczynała biegać dookoła nas, robiąc kręgi, przy czym głośno szeroko się śmiejąc. Ja zazwyczaj kucałam przy niej, to ona podchodząc i wręczając mi misia naśladowała moją postawę. To było takie urocze – polubiłyśmy się. Jej mama chciała mnie zabrać ze sobą ?. Naprawdę było mi szkoda, kiedy odprowadziliśmy je na pociąg i pożegnaliśmy się.
Co w ogóle z tym wspólnego ma nowy Batman? Byłam wczoraj na prawie trzygodzinnym seansie. Film jest bardzo mroczny, jak na to wskazuje podtytuł – Mroczny Rycerz. Cała fabuła jest utrzymana w takim thrillerowym stylu – przemoc, chęć władzy i pieniędzy, morderstwa z jednej strony oraz walka o sprawiedliwość i prawdę, w obronie cierpiących z drugiej. Brzmi bardzo, ale to bardzo znajomo, prawda?
Myślę, że Batmana nikomu przedstawiać nie trzeba. Jest bardzo znaną postacią komiksową świata DC. Jednak fani tego świata mogą się trochę zdziwić, jak został przedstawiony w tej wersji zdarzeń. Jest trochę takim detektywem i mścicielem, którzy zjawia się wtedy, gdy ludzie go potrzebują. Zazwyczaj jest to noc, ciemne i niebezpieczne rejony, pełne bandytów, żerujących na niewinnych ludziach.
Jest człowiekiem bardzo zranionym, samotnym, pragnącym znaleźć zabójców swoich rodziców, którzy zrobili go sierotą od samego dzieciństwa. I właściwie przez większość czasu na ekranie jego pobudką do pomocy ludziom jest zemsta. Bandyci się go boją, ludzie, kiedy dookoła wszystko się wali - rozpaczliwie potrzebują.
Film mógłby przejść mimo oczu, gdyby nie akcja tocząca się na końcu. W trakcie poszukiwania seryjnego mordercy, zabijającego sprzedażnych polityków, ujawnia się prawda o jego rodzinie. Jego zamordowana rodzina, wcale nie była taka idealna jaką sobie wyobrażał. Była zamieszana w wiele złych rzeczy, o których aż dotąd nie miał pojęcia.
Cały jego świat pada w gruzach. Zaczął „działalność mścicielską” właśnie z powodu rodziny, ojca. Okazało się wszystko w co wierzył było kłamstwem. Musiał przewartościować wszystko czym się kierował. Czy wciąż chce czynić dobro, pomagać niewinnym ludziom?
Jest oczywiście wątek miłosny, który pozostaje tu mocno w tle. Kobieta, zraniona, z mroczną przeszłością, pragnąca zemsty równie mocno jak na początku on sam. Z tą różnicą, że on nie zabija. Kiedy się spotykają, współpracując pomagają sobie nawzajem – uczą się razem, że zemsta i nienawiść nie jest wyjściem. Nie można odpowiadając oprawcy takim samym złem, jakie czyni względem ciebie – samemu nie stać się złem. Zło nie wolno zwalczać złem. Myślę, że Batman zrozumiał to właśnie dzięki niej, na jej przykładzie.
Na końcu filmu, kiedy w mieście dzieje się prawdziwy Armagedon – miasto zatapia, banda szaleńców strzela po uciekającym ludziom - postanawia walczyć za nich, ale już zupełnie z innego powodu. Widzi, że zostali sami – pozbawieni opieki. Ludzie, którzy mieli ich chronić, zostawili ich samych. Ryzykuje życiem, zostaje ranny i gdyby nie pomoc kobiety towarzyszącej mu, zostałby zabity. Poświęca się, nie myśląc o tym, by samemu się ratować.
Ranny patrzy na ludzi, którzy ugrzęźli pod gruzami zawalonej sceny. Skoczy na dół, do wody, do nich. Odpala racę i w ciemności podchodzi do nich, odrzuca zawalony metal i wyciąga rękę – do zalęknionego dziecka siedzącego w ciemności, do rannej kobiety. Wyciąga do nich dłoń nadziei, niosących światło do panującej dookoła ciemności.
Ostatnim ważnym wątkiem jest wybór jakiego musi dokonać główny bohater. Kobieta opuszcza miasto, z którym wiąże się tyle zła, tyle bolesnych wspomnień dla niej. Mówi, że tu ludzie nigdy się nie zmienią, zawsze będzie tak samo i nie warto dla nich marnować życie. Koniec końców, przez nich pewnie zginie. Proponuje mu wyjechać razem i zostawić tych ludzi, to miasto.
Nie może tego zrobić, bo dopiero zobaczył swoją rolę – ma nieść nadzieję, ma nieść światło. Nie może zostawić ludzi porzuconych przez wszystkich, nie może odejść i wybrać własne życie. Stawia misję ponad miłość. Wybiera drogę obraną dawno temu – wybiera ją raz jeszcze. I zostaje. A ona odjeżdża…
Poruszające są sceny zniszczonego miasta, zranionych ludzi. Idzie w to miasto, w całym tym stroju Batmana – bierze za rękę bojących się i niepewnych jutra. Jest z nimi, pokazując, że nigdzie się nie wybiera, że razem to odbudują. Nic nie mówi do nich, ale jest obok, przeżywa to samo co oni. Stracił to samo co oni, ale zyskał o wiele więcej. Znajome, prawda?
Ludzie, których życie, miasto, nadzieje zostały zniszczone. Ludzie, którzy siedzą na gruzach miasta i nie widzą żadnej nadziei na jutro. Ludzie, którzy tak rozpaczliwie potrzebują takiego bohatera, który weźmie światło i wyciąga do nich rękę oświecając ich ciemność.
Nasz naród jest teraz właśnie takim bohaterskim towarzyszem – którzy odpala racę i bierze za rękę zalęknionego sąsiada zostawiając często własne życie, by służyć potrzebującemu. Kierowcy w dzień idą do pracy rozwożąc nas w potrzebnym kierunku, a w nocy są do dyspozycji do rozwożenia uchodźców na miejsce noclegów. Lekarzy w dzień ratujący życie, nie przestają tego robić, tylko przenoszą się do innego miejsca. Strażacy w dzień gaszące nasze domy, w nocy noszą walizki i wózki ukraińskich uchodźców.
Nieśmy nadzieję, nawet wtedy, gdy sami nie jesteśmy do końca przekonani czy ma rację bytu. Człowiek w rozpaczy nie może być zostawiony sam sobie. Tego uczy nas twórca Batmana. Tego uczy nas symbol jakim się stała ta postać –nadziej wbrew nadziei.
Inna Meshkorez
Nadzwyczajne Walne Zebranie KSD
Częstochowa, 10 marca 2022 roku
Szanowni Państwo Delegaci,
zgodnie z §25. statutu stowarzyszenia Katolickie Stowarzyszenie Dziennikarzy z inicjatywy Zarządu Głównego, zwołane zostaje Nadzwyczajne Walne Zebranie KSD, które - w myśl przywołanego przepisu – „obraduje nad sprawami, dla których zostało zwołane w składzie członków lub delegatów na poprzednie Walne Zebranie”.
Serdecznie zapraszamy 9 kwietnia (w sobotę) o godz. 13:00 do Sali Muzeum Monet i Medali Jana Pawła 11, ul. Jagiellońska 67/71 w Częstochowie, wszystkich delegatów, obecnych na poprzednim Walnym, w tym samym miejscu, w 2019 r.
Z wyrazami szacunku
Wiceprezes Mirosław Boruta, Kraków
Sekretarz Anna Dąbrowska, Częstochowa
Skarbnik Bogusław 0lszonowicz, Gdańsk