Publikacje
"POLOWANIE Z NAGONKĄ" - tekst red. Elżbiety Morawiec, dla KSD
Polowanie z nagonką
„Ogary poszły w las”... można by za Żeromskim powtórzyć. Ledwo miłościwie, do bulu nam panujący prezydent Komorowski dał nieznacznie sygnał tzw. niezaleznej prokuraturze, w osobie jej zwierzchnika, Andrzeja Seremeta, że z tymi wygrywanymi przez Antoniego Macierewicza procesami „ coś jest nie tak”- a polowanie ruszyło. Prezyde nt, wiadomo , do niedawna zawołany myśliwy, na czym jak na czym, ale na łowiectwie się zna.
Prym wiodła wdzięcznym głosu zawodzeniem Justyna Pochanke , w ślad za nią ruszyły : Jakub Sobieniowski i Paweł Wroński. A przebieg nadzorują doskonali łowczy : Mecenas Ćwiąkalski , eks minister sprawiedliwości i jeszcze ze dwu celebrytów. Do pełnej ekipy łowczych zabrakło tylko wytrawnego gracza , Marka Dukaczewskiego, bezpośrednio zainteresowanego. Ale – wszak polowanie dopiero się zaczyna.... Próbowano wcześniej inaczej podejść Antoniego Macierewicza, zarzucając mu jakoby przekazał do tłumaczenia na rosyjski raport o likiwdacji WSI przed jego oficjalnym opublikowaniem. Nie powiodło się, bo daty nie kłamią, „Monitora „ jeszcze się obecnej władzy sfałszować nie udało. No i niektórzy dziennikarze, a właściwie jedyni godni tego miana, nie śpią.
Antoni Macierewicz, inicjator KOR-u, prawdziwy harcerz, człowiek niezłomny w obronie prawdy i wolności od czasów komuny po dziś – stał się przedmiotem polowania jako ten, który walnie przyczynił się do rozwiązania rosyjskiej agentury , która zagnieździła się w III RP pod nazwą Wojskowych Służb Informacyjnych.Miłościwie nam dziś panujący jako prezydent, Bronisław Komorowski, wówczas poseł na sejm – był j e d y n y m , który głosował w izbie przeciwko rozwiązaniu WSI. I najwyraźniej bardzo mu niemiło o tym pa miętać. Że przy okazji, starając się zamazać światło swojej pamięci, w jaskrawy sposób łamie prawo , naciskając na rzekomo niezależnego Prokuratora Generalnego – a któż go z tego rozli
Czy? Celebryci w roli łowczych pokrzykują natomiast gromko, że Macierewicz powinien ponieść odpowiedzialność. Za co -? Łaskawi panowie? Za wykonywanie, zgodnie z prawem i sumieniem swojej służ by Rzeczypospolitej?
Nie wiem, co ma przysłaniać obecne polowanie – malejące słupki poparcia dla PO, skandaliczną grabież przyszłych emerytów na OFE czy może położenie łapy przez rząd na Lasach Państwowych, czyli potencjalną wyprzedaż resztek majątku narodowego.Zapewne wszystko po trochu. W ten straszny czas, kiedy ludek pospolity , z głową w ramionach chowa się lękliwie po chaszczach - trzeba zachować pamięć, mieć świadomość, kto , obok Donalda Tuska jest Wielkim Łowczym w naszym nieszczęśliwym, do cna ograbionym kraju. Kto chce być władcą naszej pamięci i wymazać z niej wszystkie niewygodne dla siebie fakty. Fakty, które nie przynależą li tylko do sfery prywatnej, ale mogą rzucić wiele światła na to, co nas jako naród spotkało po roku 1989.
Znamienne, że Wielki Myśliwy z Belwederu milczy , gdy chodzi o wydanie wraku Tupolewa przez Rosjan, bagatelizuje , kiedy tylko ma okazję tragedie smoleńską. Czerwone światło zapala mu się w pa mięci i – pewnie na biurku – właśnie teraz, w sprawie WSI właśnie, kiedy próbuje, całkowicie pozaprawną presją najwyższego w RP urzędu – podważyć procedury prokuratorskie i wyroki niezależnych pono sądów. Które, niekiedy,nie bywają „rozgrzane”, jak podczas pamiętnych rozpraw w kampanii prezydenckiej. Ale Wielki Łowczy powinien pamiętać, co głosi mądrość ludowa : „Człowiek strzela, Pan Bóg kule nosi”.