Blog KN
Krzysztof Nagrodzki-Wierzyć... nie wierzyć?... Z listów do przyjaciół. I znajomych
Kolego, Twoje wpisane-wybacz-w różne mody pytania-są nawet rozczulające.... zważywszy nasze metryki i daty urodzenia... Świadczą wszak o wciąż nie przemijający wieku....dojrzewania. I chęci nauki :-)
Umiejętność pisania i czytania jako tako posiedliśmy.
Bywa-ze zrozumieniem, a to już trudniejsza sztuka... Dla niektórych...
Tabliczkę mnożenia nadal, chyba, mamy w pamięci-chociaż to w dobie kieszonkowych i podręcznych kalkulatorów nie jest tak konieczne... :-)
Pozostaje-w wolnych od klikania w smartfony i inne magnesy elektroniczne-próba wolnego myślenia.
Wolnego-podkreślam-Kolego!
Wolnego od narzuconych i wkodowanych jakoś w naszą świadomość - i bywa podświadomość-schematów-lansowanych w przeróżny sposób i w przeróżnych natężeniach. Niezaleznie od epoki.
Kiedyś pisałem, iż jest to pytanie takiej podstawy jak abecadło i tabliczka mnożenia; dzisiaj może należy unowocześnić sformułowaniem: Jak "klikaństwo" komórkowo-komputerowe...
Ale do rzeczy-czyli-żeby zabrzmiało jeszcze uniwersalniej: "ad rem"! ( Nie mylić z pewnym "Remem"- czyli pseudo dawnego Urbana)
Skoro napisałem o tabliczce mnożenia-czyli symbolu podstawowych-obok abecadła i czytania z pisaniem-umiejętności intelektualnych człowieka (intelektualnych-boć związanych z umysłem), to idąc konsekwentnie tym tropem trzeba przymnożyć w-oczywiście w wolnych od telewizyjnego magnetyzowania chwilach-myśli o sobie.
- To przecie w dobie wzrostu ego-naturalne, prawda? :-)
Zatem myślmy!
-Skąd się wziąłem?...
-Skąd nasz człeczy ród?...
- Skąd w ogóle życie?... (Nie mylić ze współżyciem :-) )
- Skąd materia,która ponoć jest tak zmyślna, iż sama się wzięła i zrodziła i ewoluuje w przeróżnych autokombinacjach-od całkiem martwej po całkiem ruchliwie ożywioną ?...
Ty i sporo podobnych- wierzycie (siła wiary!), iż materia jest WIECZNA. I ten dogmat daje wam albii do wszelkich...hmm... kombinacji...
Jednak zważ, iż ogrom ludzi myślących-i to nieraz z głośnymi świadectwami ich potencjału w tym zakresie (np.wielcy odkrywcy - w tym praw rządzących w sferze fizyki, chemii) to byli ludzie wiary.
A właściwie-wiedzy-w sprawcze dzałanie Boga.
Lista jest obszerna i wielce znacząca.
Począwszy (alfabetycznie) od Andre M. Ampera, przez Thomasa Edisona i Alberta Einsteina do Alessandro Volty.
W swoim czasie zebrał te świadectwa w broszurce: "Wielcy, genialni ludzie o Bogu" prof. W. Wawszczak.
To wspaniała i wielce pouczająca - choć pozornie skromna - broszurka, wydana w 1982r. w Calgary.
Wiem, że sie powtarzam, ale Ty dajesz mi wspaniały pretekst i albii swoimi ateistycznymi "wierzeniam"...