Aktualności
Krzysztof Nagrodzki- Co to jest polityka? Z listów do przyjaciół. I znajomych
Szanowny Kolego, Tyś mocno zorientowanym w różnych definicjach postępowych działań, zatem zechciej mnie-szaraczkowi-wyłożyć w prostych słowach ( A proszę Cię nie pierwszy raz; niestety-póki co-bez odzewu... czemuś…) jak się wykłada obecnie „polityka”?
Pytam, ponieważ wciąż huczą różne okrzyki–zarzuty pod adresem konkurentów z innych partii o „działania polityczne”.
-A jakie mają być, zapytywuję zdezorientowany?...
- Czy, może, to sygnały nowej kultury?...
Skoro polityka to-zgodnie z klasyczną definicją- „roztropne działania dla dobra wspólnego”, a nie chwilówki emocjonalnych – przeważnie lewych - wzmożeń, zatem można rozumieć, iż jest to swoista pochwała…
…Hmm…
To by świadczyło o niezwykłej kulturze naszych różnych działaczy na tej niwie, skoro zamiast okładać konkurentów różnymi wykombinowaniami - niekoniecznie ze skarbnicy prawdy i kultury – oddają im honor…
Czy tak?...
Bo jeżeli…powiedzmy- niezupełnie tak, to jak?...
- Cwaniactwo?... Chytrość?... Bezwzględność?... Skuteczność?... Brak korzeni w naszej cywilizacji i moralności?....
A może-kolejny raz snuje to straszne podejrzenie-iż opozycja, pokazująca w parlamencie, mediach (nawet heroicznie w reżymowej tv!) swoje… hmm… oblicze, to jednak najęci przez władzę ludzie, mający kompromitować taką „opozycję”… Ciekawe, ciekawe…
- To strategia, taktyka... czy jednak zwykłe błądzenie po manowcach? Cywilizacji. I Sensu...
***
Ale cóż - errare humanum est.
Również w ambasadach.
Niektórych.
Niekiedy...
- Błądzenie jest rzeczą ludzką- to prawda. Ale kiedy się reprezentuje więcej niż samego siebie, należy tym staranniej analizować zachowania i przygotowywane wystąpienia.
Wspieranie ruchów antycywilizacyjnych–w tym realizacji sodomickich chuci-podkopuje prestiż wspaniałych tradycji. I żadne kombinacje pseudointelektualne i pseudowolnościowe nie zmienią faktu, iż np. hooseksualizm nie jest elementem dobrego rozwoju-ani jednostki, ani społeczeństwa.
Zatem niechaj żaden przedstawiciel nie czyni tego, ponieważ w Polsce działa… można rzec-nie tylko antycywilizacyjnie ale i konkretnie dywersyjnie wobec reprezentowanego przez siebie państwa…
Tedy pielęgnujmy i głośmy nie „mądrość” chwilowych porywów swoistych „tryndów”, ale prawdziwą mądrość Człowieka – daru Stwórcy – zakorzenioną w dobrej Tradycji i sensownej Nauce, która wie, że z Niczego nie powstanie Coś...
To dedykuję wszystkim podatnym na powiewy przeróżnych „mód”- szczególnie władającym większą przestrzenią niż własna alkowa i własne chucie…
A jeżeli owe "potrzeby" wzmagają się szczególnie w czasie np. procesji z Sakramentem-Eucharystycznym Ciałem Chrytusa,to tylko dodatkowy dowód na znanego "ojca" tych wzmmożeń.
Znanego o prawieków. A jego oferty i sposoby są dostosowywane do "rynku". Zatem nie musi działać jako straszak z rogami- może być swoistym mentorem, doradcą, popularyzatorem, liberalnym wyrozumiałym przewodnikiem po trudnych-wszak to naturalne- drogach doczesności. Z ujmującym uśmiechem-róbta co chceta, za mną chodźcie drogie małorozwiniątka... Do mojej kolonii...Na zawsze!
Będzie się działo!
***
W sumie szkoda zwiedzionych, pogubionych, ogłupionych...
Oni - tak jak każdy z nas ludzi- mają dusze, które odpowiedzą również w Wieczności. Przez Wieczność.
Każdy z nas odpowie.
- W jakiej "strefie"?...
*
A przy okazji i ciut z innej beczki. Ciut…
Obserwujemy działania tzw. ekologów i innych "wzmożonych". Często o sporych podnietach i karykaturalnych sensach w przeróżnych… seansach.
- Jak byś to analizował?
- Skąd ci one?...
- Naiwność?...Brak wiedzy… Zadania zlecone?... Na okazyjnym haju?...
… Może jednak zamówienia…
W końcu każdy orze jak może.
I musi? …
Ale to się nie uda - w tych swoistych widowiskach "Światło i dźwięk" - bo:
"Nie uda sie nie uda, sztuka ta nie łatwa, gdy za dużo dźwięku a za mało ...światła" (to moje, z dawnych lat i ustrojów...)
- A co sie uda?
- No to masz inne hasło, które mi się wzięło i wymyśliło:
"Andrzej Duda! I się uda!"
A-właśnie! Co wy chceta od sensownego Prezydenta i PiS-u? Mało wam (i wszystkim potrzebującym) nasypali do kieszeni, że jeszcze krzyczyta: „Precz!” ?
A może to z dyrektyw central, z przyzwyczajenia, albo z… genów?...
Tak czy siak, warto oprzytomnieć.
za: http://krzysztofnagrodzki.pl