Publikacje
Malta Festival. Czy to na pewno sztuka? Uderzenie w Rodzinę. Uderzenie w Nas.
Ostatnio modnym staje się uderzanie we wszelakie uznane autorytety, czy wręcz w religijne symbole – co ciekawe głównie chrześcijańskie. Z Rzadka atakuje się symbolikę innych wyznań; buddyzmu czy chociażby wiary Mahometa (w tym ostatnim przypadku zapewne z uwagi na obawę przed terrorystycznym atakiem odwetowym).
Takim przypadkiem jest pomysł na wystawienie czegoś (bo przecież nie sztuki) z okazji najbliższego Malta Festiwal.
Przyznam się, że bywałem na pierwszych „Maltach” była to zabawa, jakaś wizja prymitywizmu kulturowego oddanego fascynatom teatru ulicznego, sztuki dla mas, nieosiągalnej dla nich w inny sposób niż za pomocą „degustacji” kultury na chodniku. Od dawna jednak festiwal ten zmienił swoje oblicze na typowo komercyjne. Większość spektakli (znacząca) jest płatna, a i przekaz się rozmył.
Chyba zaczyna się to robić czymś, co można określić firmowym sloganem strony: „Bez Przesady”…
„Pseudosztuka zatytułowana „Golgota Picnic” (sic!) ma zostać wystawiona w ramach poznańskiego Malta Festival. Spektakl hiszpańsko-argentyńskiego autora – Rodrigo Garcii, wyraża nienawiść do Chrystusa i zarzuca chrześcijaństwu sprzyjanie seksualnemu wykorzystywaniu nieletnich przez księży i zakonników, a także przemocy i w ogóle całemu złu, jakie jest na świecie.
Widowisko obfituje w groteskowe i lubieżne sceny, podczas których drwi się z Męki i Śmierci Pana Jezusa na krzyżu. Ponadto sztuka jest wulgarna i pełna pornograficznych odniesień do Pisma Świętego, przedstawia groteskową wizję ukrzyżowania Chrystusa, ze scenami seksualnymi i obelgami pod Jego adresem. Chrystus w „sztuce” przedstawiany jest jako egoista i antyspołeczny oszust. Na scenie często padają pod jego adresem wulgarne określenia….”
Czy oznacza to że pod płaszczykiem (w tym przypadku – marnym) sztuki, próbuje się oficjalnie szydzić z religii kraju, w którym 90% ponad to chrześcijanie? Po co nam potrzebne coś takiego, co burzy pewne określone relacje społeczne, moralność i etykę, które budują naszą kulturę? Czemu ma to służyć? Czy może ktoś dostrzegł, że jeszcze w Polsce kocha się dzieci, szanuje i dba o nie? Mimo zalewu zachodnich działań związanych z atakiem na klasyczną wizję rodziny?
Jak na tym tle mają się inne informacje: Ukryta prawda o programach seksualizacji dzieci? Co grozi naszym pociechom?
Wydaje się, że poprzez burzenie pewnych tradycyjnych wartości, w których byliśmy wychowani rozluźnia się związek rodzinny, wyłom jest widoczny. Można epatować nadużyciami wśród księży, nie mówiąc nic o nadużyciach wśród innych grup społecznych, zawodowych. Można przemycać kłamliwe stwierdzenia, że wszelakie zboczenia są li tylko pewną aberracją psychiczną legalną i możliwą do wytłumaczenia. Wszystko to powoduje jedno: zawala się wizja klasycznych wartości etycznych i moralności…, już nawet nie chrześcijańskiej, lecz tej najbardziej naturalnej, której odbiciem jest szacunek do wszystkich istot żywych, szacunek wynikający z głębokiego przekonania o wartości osobniczej każdego z żyjących na tym świecie.
Dlatego też na stronie bezprzesady.pl poruszam często (zupełnie nie politycznie- jestem a polityczny) zagadnienia związane z krzywdą na innych istotach ludzkich, na ich osobowościach. Najbardziej zaś uwypuklam traumę dzieci. To one w swoim pierwotnym stadium rozwoju, atakowane przez różne punkty widzenia, działania, postawy – tracą swój etyczno-moralny wymiar, przekazywany przez swoich rodziców. Gubią się w ocenie moralnej wydarzeń, są poddane swoistemu praniu mózgów w szkołach przejmujących inny niż rodziców światopogląd.
Są też narażone bezpośrednio na gwałt fizyczny i psychiczny. Zmiany w osobowości są nieodwracalne. I nieporównywalne z atakiem na już ukształtowaną osobowość dorosłego człowieka.
Prowadzi to właśnie do zakłóceń osobniczych, tworzenia się osobowości chorych, pozbawionych hamulców moralnych, traktujących chorobę jako normę. Dlatego też ryzyko epatowania takimi pseudo-artystycznymi przedstawieniami jest wielkim ryzykiem szczególnie z uwagi na przeniesienie ich na grunt, na którym efekt działania dla naszych dzieci, młodzieży; może być – z uwagi na powyższe aspekty, zgubny.
Zawalenie się określonego światopoglądu, wartości spowoduje ucieczkę od schematów i standardów głoszonych wcale nie tylko przez kościół – lecz ogólnie przez cywilizację europejską.
Doprowadzi to do rozwoju społeczeństwa pozbawionego oporów w działaniach będących na granicy prawa uznawanego jako kodeks praw europejskich.
Niewiele osób dostrzega te zależności w zmianie kulturowej, a także przełożeniu się jej na ogólnie przyjmowane normy.
Zagrożenie jest jednak widoczne, wystarczy prześledzić ostatnie 50-80 lat.
Dlatego zatrzymanie tej tendencji, jest bardzo ważne dla naszych dzieci, dla naszej europejskiej kultury.
Jakim cudem w takim razie stało się że:
„…Co gorsza, poznański festiwal jest finansowany z naszych pieniędzy. W kosztach zaplanowanego na 27 czerwca bluźnierstwa partycypują zarówno miasto Poznań, samorząd województwa wielkopolskiego i – o zgrozo – Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. W jaki sposób cele statutowe tych jednostek realizuje spektakl „Golgota Picnic” – doprawdy nie sposób odgadnąć….”
Musimy wyrazić nasz protest przeciw takiej wizji świata, która jest nam narzucana.
Piotr Szelągowski
Cytaty pochodzą: Obrzydliwe bluźnierstwa w Poznaniu.