Poseł Dorn: Skrzypczak był obiektem czarnego PR-u

Wczoraj wiceszef MON Waldemar Skrzypczak podał się do dymisji, którą przyjął premier Donald Tusk. Skrzypczak tłumaczył, że jest obiektem niesprawiedliwych ataków, które stały się obciążeniem dla rządu.

W ostatnich miesiącach Służba Kontrwywiadu Wojskowego odebrała wiceministrowi Skrzypczakowi, odpowiedzialnemu w MON za zakupy uzbrojenia i sprzętu wojskowego, dostęp do informacji niejawnych.

Z kolei w sobotę jedna z gazet ujawniła pismo Skrzypczaka do izraelskiego ministerstwa obrony, w którym przed ogłoszeniem przez MON przetargu wymieniono konkretnego producenta bezzaałogowców.

- W marcu tego roku rozpoczął się pewien proces czarnego PR-u wobec ministra Skrzypczaka. Początek temu dał artykuł powiązanego z władzami amerykańskimi oraz z amerykańskim przemysłem zbrojeniowym, tzw. analityka rezydującego w Kijowie, opublikowany w „Rzeczypospolitej”. W artykule dowodzi się, że w interesie Polski jest – jeśli chodzi o tarczę antyrakietową – zakup „Patriotów”, ale jest taki wiceminister obrony Waldemar Skrzypczak, który dyskryminuje amerykańskie firmy. Od tego się zaczęło –zaznacza poseł Solidarnej Polski.

Ludwik Dorn akcentuje, że nie najlepiej się stało, iż Skrzypczak został zdymisjonowany.

- Teraz najistotniejszy jest następca ministra Skrzypczaka. Będzie on utrzymywał tę linię nastawienia przede wszystkim na interesy obronności Polski albo też uzna, że jak się tego trzymamy, to narazimy się różnym poprawnym ośrodkom, które przeprowadzają tak rozległą operację czarnego PR-u. Wydaje mi się, że najsilniejsze na świecie koncerny zbrojeniowe mają coraz łatwiejszą sytuację – zaznaczył parlamentarzysta.

RIRM