Blog TB
Kim była śp Wanda Półtawska, przyjaciółka św Jana Pawła II
Nie żyje Wanda Półtawska. Kim była przyjaciółka Jana Pawła II?
Wanda Wiktoria przyszła na świat w Lublinie jako trzecia córka Adama Franciszka Wojtasika, urzędnika pocztowego, i Anny z domu Chaber. Drugie imię dziewczynki nawiązywało, być może, do wielkiego zwycięstwa z 1920 roku - wiktorii wojsk dowodzonych przez Józefa Piłsudskiego nad Armią Czerwoną.
Szkoła i harcerstwo
Edukację rozpoczęła w lubelskiej żeńskiej szkole powszechnej im. Narcyzy Żmichowskiej. Po trzech latach, w 1931 roku, rodzice przenieśli swoją córkę do elitarnego gimnazjum Sióstr Urszulanek Unii Rzymskiej. Pobyt w tej placówce był płatny, ale Wanda, otrzymawszy od razu stypendium za bardzo dobre wyniki w nauce, była w jakiejś mierze z czesnego zwolniona.
W 1938 roku Duśka - jak ją nazywali w szkole - zdała tzw. małą maturę i została uczennicą dwuletniego liceum w klasie humanistycznej (po wybuchu wojny naukę tę kontynuowała na zajęciach konspiracyjnych). Zaangażowała się również w harcerstwo: została drużynową IV Lubelskiej Drużyny Żeńskiej im. Orląt Lwowskich. Harcerskich ideałów - "Bóg, honor, ojczyzna" - trzymała się później przez całe swoje życie.
Działalność w konspiracji
Od września 1939 roku wraz z grupą harcerek włączyła się w służbę pomocniczą (wydawała m.in. posiłki dla żołnierzy) oraz - już po zajęciu przez Niemców Lublina - w działalność konspiracyjną. W ramach Związku Walki Zbrojnej m.in. kolportowała ulotki i podziemną prasę, pełniła rolę łączniczki.
17 lutego 1941 roku Wanda została aresztowana przez Gestapo. Po bestialskim kilkudniowym przesłuchaniu trafiła do więzienia na lubelski Zamek. Stąd w listopadzie 1941 wywieziono ją wraz z innymi więźniami do największego na terenie Niemiec obozu koncentracyjnego dla kobiet w Ravensbrück.
"I boję się snów"
"Byłyśmy wtedy pewne, że żadna z nas nie wyjdzie z tego ravensbrückiego piekła", napisze po latach Wanda Półtawska o straszliwych latach 1941-1945, gdy przebywała w obozie. W jej przejmującej książce wspomnieniowej traktującej o tym czasie, zatytułowanej "I boję się snów", znalazły się nie tylko opisy potworności obozowego życia. Jest to również opowieść o nieludzkich eksperymentach pseudomedycznych, jakim Wanda, wraz z innymi kobietami, była poddawana.
Chodziło o testowanie sposobów leczenia gangreny. "Kobietom, na których testowano sulfonamidy, rozcinano nogi, do ran wkładano odłamki szkła, metalu, ziemi, waty drzewnej. Wszystko po to, by uzyskać warunki jak najbardziej zbliżone do frontowych. Tylko części z nich podawano leki", czytamy w biografii Wandy Półtawskiej pióra Tomasza Krzyżaka.
Mimo niewyobrażalnego cierpienia i poniżenia, mimo codziennego zagrożenia życia Wanda dotrwała do zakończenia wojny. W kwietniu 1945 roku została jeszcze przewieziona z Ravensbrück do obozu w Neustadt-Glewe, gdzie przebywała do początku maja, gdy obóz został wyzwolony.
/fot. Wanda Półtawska 2 listopada skończyłaby 102 lata Foto: Pawel Terlikowski/Forum/