Aktualności
Wojna. Rok 2022.
Katolickie Stowarzyszenie Dziennikarzy milczy? Ufam, że jednak w sercach każdego z nas, w tej naszej niewielkiej grupce przelewa się ból współodczuwania z narodem Ukrainy, z ofiarami koszmarnej przemocy demona i jego wojsk, z ofiarami bombardowań, zmuszonymi do porzucania domów, dorobku życia, do ucieczki ratującej życie. Tym razem nie "hen, gdzieś tam" w Afryce czy Syrii, ale tuż obok naszych domów!
Ufam, że współczucie tlące się w każdym tu, w Polsce, wciąż wolnej, jednak, skieruje nas do udzielania wszelkiej pomocy uchodźcom, każdej możliwej pomocy, dzielenia się tym, co w zasięgu każdego z nas.
Kto chory, starszy, ubogi sam - zawsze i stale ma wielki dar do ofiarowywania za wygnańców - modlitwę w ich intencjach, w intencji pokoju.
Te słowa do Koleżanek i Kolegów z KSD piszę w nocy, w której toczy się bój w obronie stolicy Ukrainy. Nasłuchujemy informacji, czy rano pojawi się świt nadziei, że zło osłabnie, zatrzyma się, może cofnie się...? Panie Boże, spraw.
Gdy myśl teraz tak często powraca do mojej Ojczyzny, mojej stolicy, wypalonej przez Niemców do cna, zrujnowanej, opustoszałej, cudem z gruzów podnoszonej ponad pół wieku, moje serce zamiera, czy Ukraina przetrwa, a więc - i my może też ? Panie Boże, spraw, by zło odstąpiło.
Piszę te słowa, bo nie wolno nie pisać, nie krzyczeć w proteście przed złem ruskiego demona, nie można być dziennikarzem i - milczeć. Dziennikarz to żołnierz Prawdy przecież.
28 lat, może i więcej, należę do KSD. Legitymacja ta ratowała wielekroć, przed utratą pracy, zobowiązywała w pozostawaniu wiernym Dekalogowi w tak częstych i trudnych chwilach próby w środowiskach pracy... w życiu społecznym czy osobistym. KSD nie przyciągało korzyściami nikogo, bo niemal bez funduszy, niczego nie posiadające, miało jedynie "moc wspólnoty"! Okazało się, że KSD miało też bezcenną ...nazwę, "Katolickie...." na tle mediów kupowanych hurtem, na tle zespołów mocarnych mamoną i polityką, my tu mieliśmy wspierać siebie wzajemnie, dbać każdy o każdego, by nadal trwać w służbie powołaniu - dla Czytelnika, widza, czy słuchacza, by dawać Prawdę, jak kto z nas będzie umiał, gdzie kogo posieją...
Pierwsza i bardzo ostra szczelina, znienacka, pojawiła się podczas Majdanu, w Kijowie. Portal nasz usiłowano zasypać tekstami antyukraińskimi ! W zdziwieniu, tłumaczyłam sobie, że to "ci młodzi", że może nie doświadczyli komuny, wrednej propagandy bolszewickiej, że ulegli komuś, czemuś...co można było zrobić? zzablokowaliśmy [na portalu] wszystkie teksty siejące przerażenie i dystans do Ukraińców, mieli oni być "banderowcami", nienawistnymi bandytami, a taka antyludzka propaganda w katolickim środowisku nie mogła być ani normalna, ani dopuszczalna. Tak, TO się zaczęło wtedy, tak, od Majdanu, gdy tylu rannych leżało w kościołach Kijowa, bez opieki medycznej, bez środków opatrunkowych [starano się chować rannych do kościołów, bo inaczej...znikali !] a duchowni stamtąd wołali o każdą pomoc. Wydawałoby się, oczywiste, że to Katolickie Stowarzyszenie na pomocy cierpiącym powinno się skupiać. Nie polityka nas miała pochłaniać,a gotowość niesienia pomocy. Od tamtych wydarzeń ...było coraz trudniej w KSD. Wtargnęły kłamstwa, paszkwile, hejty, kogoś zastraszano, komuś grożono, aż kogoś kupiono, kogoś ktoś kupił, powiedz wprost ! nasi, młodzi, rzutcy dziennikarze nagle pojawiali sie w gadzinówkach lewackich, albo na portalach rosyjskiej agentury, albo uwikłani w jakieś biznesiki, gotowi kupczyć nieprzekupnymi i tą bezcenną nazwą stowarzyszenia - "katolickie".
Dziś, gdy z trwogą śledzimy bój o Ukrainę, jej prawo do wolności, do wyznawania wiary, do odrzucenia mafijnego terroru... tej nocy wiemy, w KSD, że warto było przetrwać tyle niepewnych lat, stawiając nasz skromny odpór rozbiciu wspólnoty, w obronie jednego prostego słowa "katolickie".
Katolickie to przecież wspólnota, w powołaniu dziennikarskim - świadczyć, iść za NIM, to służyć ludziom upokarzanym krzywdzonym, cierpiącym - w ich iimieniu wołać do świata o pomoc, ratunek ! Wyzuto nas z odwagi. z mocy głosu ? milczymy?!
Na pewno włączycie się wszyscy, ci, co nie płacą składek, bo żal im tych paru groszy i ci, co po prostu nie mają gdzie na te składki zarobić, do wspólnej akcji informacyjnej - jak pomagać tysiącom uciekających do nas od wojny, oraz - tysiącom Polaków pokazujmy wszelkie sposoby pomagania uchodźcom, piszmy, wymieniajmy się wskazówkami, adresami, kontaktami, apelami. Po to jest portal KSD!!! Dajmy odpór trollom i dezinformacji, edukujmy siebie nawzajem, jak wspierać zagrożoną Ojczyznę, choćby na naszą miarę, tej małej grupki KSD, udzielajmy rad, na sąsiedzkich poziomach, w osiedlach, parafiach, jak chronić siebie nawzajem przed zagrożeniami, by zapobiec utracie i naszego bezpieczeństwa.
Piszę tej strasznej nocy te wszystkie słowa, bo WIEM - teraz rusza wielka fala uchodźców, spodziewana jest wręcz lawina tysięcy ludzi w zagrożeniu życia, kobiety, dzieci, starsi. Obowiązkiem każdego POLSKIEGO DZIENNIKARZA staje się zapobieganie prowokacjom, oszukańczym manipulacjom, zapobieganie rozgrywaniu ludzkiego strachu przed potworną wojną, nędzą ludzką... obowiązkiem UCZCIWEGO POLSKIEGO DZIENNIKARZA jest zapobieżenie najohydniejszemu, po bolszewicku wrednemu planowi już przygotowanemu wobec Polski: rozchwianie do cna zaufania do Zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi, deptaniem tych ofiarnych i tych budzących się mężów stanu, pozbawianie wiarygodności autorytetów tych, którzy już czynią wszystko co w ludzkiej mocy, by ochronić NASZĄ OJCZYZNĘ wraz z tymi przygarnianymi tu SZUKAJĄCYMI OCALENIA NA NASZEJ ZIEMI. Bądźmy jak WSPÓLNOTA CHRZEŚCIJAN, nie do rozbicia, nie do przekupienia i o ofiarnch sercach.
Dziś też robię rachunek sumienia - niemal 50 lat w zawodzie dziennikarskim, upragnionej pasji pokazywania ludziom tego, co widzę szerzej, szybciej, stamtąd, gdzie niewielu dotrzeć zdoła - dziennikarskiego warsztatu można się nauczyć, operowania długopisem i składania zgrabnych zdań, rejestrowania kamerą, mikrofonem i sprytnym montażem, ale podstawą, "tematem" tego zawodu jest PRAWDA, za cenę wyrzeczeń i osobistego ryzyka. Nigdy nie dać się kupić za przysłowiową miskę soczewicy. Nawet, jeśli ta micha byłaby bezmiernie kopiasta.
Bl.ks. Jerzy Popiełuszko miał takie motto: ŚŁUŻYĆ LUDZIOM TO SZUKAĆ DRÓG DO LUDZKICH SERC. Służyć można na wiele sposobów, choćby kamerą, czy długopisem.
...za dwa dni, 27.lutego 2022 r. odprawiona zostanie Msza św. za Ojczyznę i za pokój na ziemi. W 40 roczniće tej pierwszej Mszy św. sprawowanej przez ks. Jerzego. Wówczas to On przywracał nam nadzieję, moc odwagi, prostowaliśmy się na dźwięk Jego głosu. Pamiętacie to może jeszcze, może czujecie to - jeszcze?
Szczęść Boże !
/-/ Anna T. Pietraszek