Strona główna
spod Jasnej Góry...15 sierpnia 2017r.
...z mego okna, w Częstochowie...
Myślę sobie o tej mojej kochanej Polsce, a w głowie brzmią pytania: Czy my, jako naród, godni jesteśmy dziś swojego kraju, przodków, naszej historii? Czy w swej masie zasłużyliśmy na wolność i niepodległość?
Jeśli tak, dostaniemy ją, jeśli nie, trzeba nam walczyć o nas samych, żeby zasłużyć. Zmarnowaliśmy tak wiele darów. Dostaliśmy wspaniałych Świętych, tyle znaków, tyle dobra i co? Zapomnieliśmy, zniszczyli, zlekceważyli, sponiewierali. Wszystko na własne życzenie.
Trzeba teraz w znojnym pocie robić swoje i mieć nadzieję, że podniesiemy się. Dobry Pan Bóg!
Póki co, idą - piękni, rozmodleni Pielgrzymi. W ich modlitwie nadzieja. Od kilku dni, od rana do wieczora, rozbrzmiewa moja ulica pieśniami Pątników. W większości młodych. Zmęczonych, spalonych słońcem i szczęśliwych ludzi. Idą z Kaszub, Pomorza Zachodniego, Warmii, Kujaw… Serce rośnie.
Może to właśnie dzięki ich modlitwie wciąż mamy Polskę?
/ad/ 14/15.sierpnia.2017r., pod Jasną Górą
Tekst Ks. prof. dr hab. Marka Chmielewskiego z najnowszego numeru „Egzorcysty”
Uzdrowienie
Na kartach Pisma Świętego, a szczególnie w Ewangelii mamy liczne przykłady przywracania zdrowia ciała i duszy, nawet wskrzeszania do życia. Są one zawsze owocem głębokiej wiary w uzdrawiającą moc Boga.
Uzdrawianie chorych – jak zauważa „Katechizm Kościoła Katolickiego”– Kościół otrzymał jako zadanie od Pana (por. Mt 10, 8) i stara się je wypełniać zarówno przez opiekę, jaką otacza chorych, jak i przez modlitwę wstawienniczą, przez którą łączy się z nimi. Kościół wierzy w ożywiającą obecność Chrystusa, lekarza dusz i ciał. Obecność ta działa szczególnie przez sakramenty, a w sposób zupełnie specjalny przez Eucharystię – Chleb, który daje życie wieczne (nr 1509).
Czytaj więcej: Tekst Ks. prof. dr hab. Marka Chmielewskiego z najnowszego numeru „Egzorcysty”
OTO POLSKA - współczesne malarstwo patriotyczne
OTO POLSKA
współczesne malarstwo patriotyczne
Agnieszka Sakiewicz
Prezes Oddziału Warszawskiego
Związku Plastyków Artystów Rzeczypospolitej Polskiej
Czytaj więcej: OTO POLSKA - współczesne malarstwo patriotyczne
APEL POLONII W USA I KANADZIE DO PREZYDENTA RP
24.07.2017r. Nowy Jork, USA
3 razy TAK!!!
Szanowny Panie Prezydencie.
Jako zahartowani w walce o wolną i sprawiedliwą Polskę działacze społeczni i polonijni w USA i Kanadzie, prosimy i apelujemy do Pana Prezydenta o jak najszybsze podpisanie ustaw uchwalonych ostatnio przez Sejm Rzeczypospolitej Polskiej dotyczących reformy sądownictwa, a szczególnie Krajowej Rady Sądownictwa i Sądu Najwyższego. Wielu z nas czeka na te zmiany od 1979 roku, od momentu, kiedy Święty Jan Paweł II wygłosił w Warszawie swą wspaniałą homilię do Narodu. Wołając “My chcemy Boga” wykrzyczeliśmy też ogromne pragnienie sprawiedliwośći i praworządności, których nie doświadczyliśmy wówczas w swoim życiu ani my ani nasi rodzice. Ojciec Święty dał nam nadzieję wolności, nadzieję na sprawiedliwe życie. I my z tą nadzieją żyjemy i ją pielęgnujemy od tamtego czasu, mimo że zdawało się, iż powinna była się zrealizować zaraz po 1989 roku. Przyszło nam jednak czekać przez prawie 30 lat. I teraz, w Pana Prezydentach rękach, jest dziejowa szansa na zrealizowanie naszego marzenia, marzenia o sprawiedliwości, któremu początek dał Święty Jan Paweł II. Z ufnością pokładamy w Panu Prezydencie naszą nadzieję, że wreszcie Polska będzie krajem praworządnym, że skończy się panowanie kasty “nadludzi” za jakich uważają się sędziowie z nadania “okrągłego stołu” albo wprost jeszcze z aparatu komunistycznego. Zachęcamy Pana Prezydenta i w najwyższym stopniu wspieramy w podjęciu właściwej decyzji, w oparciu się próbom szantażu, szczególnie międzynarodych grup interesów, mediów niemieckich i grup ponadnarodowych. Polska jest tylko jedna, jak ją stracimy na rzecz obcych, to przyjdzie nam czekać następne sto lat na kolejną szansę. Nasze dzieci pozostaną w zniewoleniu.
Panie Prezydencie, losy Polski w Pana rękach. Będziemy się modlić za Pana, aby Bóg dał Panu odwagę i zdecydowanie.
Prosimy, nie zawiedź nas, Panie Prezydencie!
Czytaj więcej: APEL POLONII W USA I KANADZIE DO PREZYDENTA RP
Do Koleżanek i Kolegów dziennikarzy, wobec haniebnych awantur w Sejmie RP
KATOLICKIE STOWARZYSZENIE DZIENNIKARZY
Łukta, 20. 07.2017 . r.
W związku ze skandalicznymi wydarzeniami w Sejmie, wyrażamy nadzieję, że posłowie, którzy wykazali się pogardą wobec tysięcy Polaków, tych którzy oddali na nich głosy w ostatnich wyborach, nie będą zapraszani więcej do Mediów Narodowych. Uważamy, że posłowie aktywnie uczestniczący w sejmowych awanturach, odebrali sobie sami, prawo do reprezentowania kogokolwiek. Chamstwo, buta, pogarda oraz zwykłe chuligaństwo, nie zasługują na ani jeden grosz z naszych, ciężko zarabianych pieniędzy, tj. z podatków i opłat abonamentowych.
Od początku tej kadencji Sejmu RP, działania opozycji są obliczone na destrukcję. Jej reprezentanci nie tworzą projektów ustaw, nie podejmują dialogu. Zamiast tego, mamy ciągły krzyk, ataki słowne i fizyczne, prowokacje. Posłowie „totalnej opozycji” programowo zrezygnowali z wysiłku intelektualnego, na rzecz prostackich zachowań, mających wymusić konkretne reakcje posłów większości sejmowej. To za mało, żeby korzystać z przywilejów należnych posłowi, w tym prawa do występów w mediach publicznych, które mają ustawowo zapisane działania na rzecz budowania wspólnoty obywatelskiej, nie nawoływanie do łamania prawa i ulicznych starć.
Od kilku dni, „totalna opozycja”, wspierana przez tracących przywileje reprezentantów kasty sędziowskiej i agentów bezpieki [w panice broniących swoich apanaży emerytalnych], usiłuje posklejać wypracowany w Magdalence układ. Nie chcą zrozumieć i zaakceptować, że ich czas się skończył, więc próbują destabilizacji, rozbicia narodu, zapowiadają doprowadzenie do rozlewu krwi.
Nie poddawajmy się zastraszaniu, własnym lękom wyniesionym jeszcze z czasów PRL i stanu wojennego. Musimy wytrwać. Musimy obronić się raz jeszcze, bo stajemy w interesie racji stanu, wobec perspektywy odbudowy wolnej, uczciwie rządzonej Ojczyzny. Nie wolno nam dać się sprowokować. Pokazujmy prawdę, nie powielajmy kłamstw. Ci „ludzie opozycji” dawno już przestali słuchać swoich sumień. Kłamią, nawet wtedy, kiedy prawdę mogą zobaczyć miliony, kiedy jest spisana czarno na białym. Czy możemy mieć pewność, że dla określonych, partyjnych czy osobistych korzyści, nie wyprą się swojej Ojczyzny, skoro z taką łatwością, przychodzi im donoszenie na nią, czy opluwanie jej za granicą.
Koleżanki i Koledzy dziennikarze! Wszyscy związani z mediami, którzy Polskę macie w swych sercach a propagowanie prawdy Waszą jest dewizą! Nie uwiarygodniajcie zdrajców, nie popularyzujcie haseł nawołujących do bratobójczej walki! Nie dajcie sobą manipulować! Im chamstwo i buta mniej będą obecne w mediach, tym większe szanse na spokój w ojczyźnie. Po naszej stronie jest prawda.
Króluj nam Chryste!
Za Zarząd
Anna Dąbrowska, prezes ZG KSD
Z listów do przyjaciół. I znajomych. Ameryka odkrywa duszę Europy
„Krwawe prześladowania chrześcijan prowadzone przez tzw. Państwo Islamskie (ISIS) mają znamiona zbrodni ludobójstwa. Uznanie na forum międzynarodowym ludobójczego charakteru działań ISIS pozwoli skutecznie przeciwdziałać bezkarności fundamentalistów islamskich” – pisze w Naszym Dzienniku Małgorzata Bochenek i alarmuje: „Wyznawcy Chrystusa tylko z powodu swojej religii padają ofiarą mordów, gwałtów, grabieży i wypędzeń z miejsc zamieszkania. Chrześcijanie są prześladowani w ponad połowie panstw świata. Najbardziej w Syrii, Iraku, Iranie,Sudanie, Korei Północnej, Somali, Afganistanie,Pakistanie, Jemenie oraz Erytrei.”(Treść artykułu na stronie: http://wp.naszdziennik.pl/ 2017-07-06/273699,powolac-trybunal.html)
Ponieważ wykazałeś całkiem przytomne spojrzenie jak na człeka skażonego lewactwem… No, niech będzie – lewizną… Też źle?… No to… swoistą lewicowością. Zatem, skoro wyłamałeś się z postępowego chórku zapiewajłów o czarze masówki islamskiej prącej na Europę, zaskoczyło mnie, iż potraktowałeś niechętnie opowiedzenie się Leszka Millera – jak mi się wydawało nadal waszego guru – po jasnej stronie rządowej przytomności „imigracyjnej”. Ciekawe…
Cóż to uczynił wam tow. Leszek, żeśwa tak schizo uczuleni na jego nazwisko?… Przecie wyprowadzenie sztandaru nakazał tow. Rakowski, a tow. Leszek Miller przywiózł był kasę. Z samej Moskwy. I nie doznaliście krzywd na zagonie obfitującym w nowe możliwości zbiorów. Czy łupów – nie będziemy się wszak sprzeczali o słowa. Zatem?…
Czytaj więcej: Z listów do przyjaciół. I znajomych. Ameryka odkrywa duszę Europy
"...święto patriotyzmu" - reż. Witold Rosowski, KSD, z USA
Festyn przyjaźni, święto patriotyzmu.
Tak właśnie można by opisać wizytę w Polsce Preydenta Donalda Trumpa. Przyjazd amerykańskiego Preydenta do Polski zanim udał się do innych krajów zachodnich, jego wspaniałe, pro-polskie przemówienie, spotkania z Prezydentem Dudą i uzgodnienia rakietowo- gazowe są wielkim triumfem Prawa i Sprawiedliwości. Są też triumfem Polski. W prasie amerykańskiej Polska jest znów “na topie”, znów znaleźliśmy sie w centrum zainteresowania. I chociaż lewackie amerykańskie media wylewają na nas pomyje w taki sam sposób jak niemieckie media zainstalowane w Polsce pod przykrywką polskich tytułów, to jednak wiele zyskaliśmy. Zyskaliśmy przychylność, dzięki Prezydentowi Trumpowi i tym wszystkim, którzy się do jego przyjazdu przyczynili, tej części amerykańskiej opinii publicznej, która jest elektoratem nowego Prezydenta USA. Mamy wielkie szczęście i niewątpliwie opiekę Pana Boga, bo dzięki splotowi okoliczności i decyzjom samego Prezydenta, ta przychylność dotyczy prawie połowy amerykańskiego społeczeństwa. Prawie, bo jednak Prezydent Trump wygrał głosami elektorów a nie większością wszystkich głosujących. Jest to dla nas wielka szansa, wielka szansa dla Państwa polskiego, dla Polski. Niestety, media amerykańskie, a szczególnie te opiniotwórcze, są w większości dla nas nieprzychylne i z czasem znów powrócą do swej wszechwładzy w przestrzeni medialnej. I tu jest czas i miejsce dla organów Państwa, dla MSZ, dla Kancelarii Prezydenta, aby wykorzystać tą dziejową szansę i wstawić swój “footprint” w medialną przestrzeń Ameryki.
Każdy, kto mieszka w Stanach, a szczególnie w Nowym Jorku i ma przyjaciół lub znajomych Amerykanów wie, jak wielkie spustoszenia w ich świadomości i oglądzie Polski poczynił brak istnienia Państwa polskiego w przestrzeni medialnej USA. Prawie codziennie w różnych “outletach” prasowych czy telewizyjnych ukazują się wielokrotnie kłamliwe, zmanipulowane informacje o Polsce, o Polakach, o naszej historii. I poza grupką zdesperowanych społeczników, urządzających od czasu do czasu jakiś protest, nikt nie reaguje. I nie chodzi o wysłanie listu protestacyjnego do redakcji, ale o aktywny udział w życiu medialnym Ameryki. Tak jak to robi Russian Times, ale również Niemcy, Brytyjczycy, Chińczycy. A mamy do czynienia z wprost katastrofalnym zaniedbaniem, oddaniem pola walki, walkowerem. Na 4 lipca, święto niepodległości USA, zorganizowałem “grilla” dla moich znajomych z pracy, Amerykanów z wyższym wykształceniem, pracujących w mediach. Z przerażeniem wysłuchiwałem ich oglądu Polski, tego, że w Polsce były obozy koncentracyjne ponieważ Polacy lubili Hitlera i chcieli, aby te obozy powstały właśnie na naszym terytorium w celu likwidacji Żydów, że Hitler najechał na Polskę aby bronić mniejszości niemieckiej, tak jak Putin wziął w obronę Rosjan anektując Krym. Przeciętny wykształcony Amerykanin tak właśnie myśli. I tu jest ten czas i to miejsce dla Państwa polskiego aby przedsięwzięło odpowiednie kroki w celu zaprezentowania amerykańskiej opinii publicznej prawdy o Polsce, o naszej historii, o naszym przyjacielskim podejściu do Amerykanów, o wspólnej martyrologii. Jeśli tego teraz nie zrobimy, to ta szansa minie szybciej, niż się naszym elitom wydaje. A przecież wiadomo, że wojna informacyjna, wojna medialna jest w dzisiejszym świecie równie ważna jak samoloty, czołgi czy rakiety. Nie zaniedbujmy tego pola bitwy. W USA nie ma ani jednej polskiej rozgłośni radiowej w języku angielskim, ani jednego programu telewizyjnego dla Amerykanów, ba, nawet nie ma polskiej ale anglojęzycznej gazety. Polonia sama tego nie zrobi, rozbita i bez przywództwa, tu musi zadziałać rząd, Prezydent, Państwo polskie. Bo jak na razie wydaje się, że polscy politycy nie rozumieją, że nawet najbardziej przyjaźnie nastawiony do Polski amerykański polityk nie podejmie żadnej ważnej decycji sprzecznej ze stanem świadomości jego elektoratu, który jako opinia publiczna kształtowany jest przez media. I jeśli Polska nie zainstaluje się w amerykańskiej przestrzeni publicznej, medialnej, to wszelkie festyny i święta przyjaźni między obu narodami mogą okazać się krótkotrwałe. Przyjdzie inny Prezydent i zostaniemy na lodzie. Mamy 4 lata do wykorzystania. Skorzystajmy z tej dziejowej szansy, zbudujmy pozytywny wizerunek Polski u Amerykanów.
Witold Rosowski,
Rada Dziedzictwa Narodowego Polonii Ameryki Północnej
członek Oddziału RiTv KSD
Dlaczego możliwe są lewackie ataki na polskich kapłanów - Anna Dąbrowska, KSD
Subiektywnie
Na oczach milionów Polaków eroposłanka Róża Thun dokonała politycznego harakiri. Kłamstwo, cynizm, drwina i bezczelność tej pani, wystarczającym są chyba argumentem, byśmy jej więcej w programach publicznej telewizji, utrzymywanej wszak z pieniędzy podatników, nie oglądali.
Kompromitacja europoseł dokonała się za sprawą obrony partyjnego kolegi, rzecznika PO, Jana Grabca, jakiej się podjęła w związku z ujawnieniem jego obrzydliwego kłamstwa. Pan rzecznik poinformował jakiś czas temu, miliony telewidzów: „Mój proboszcz zadeklarował, że każda parafia w Polsce przyjmie uchodźców”. Ksiądz proboszcz kłamstwo zdementował w specjalnym liście do TVP. Rzecznik zareagował lakonicznymi przeprosinami i wyjaśnieniem, że się przejęzyczył, bo… miał na myśli prymasa Polski.
Pani Thun poszła tym samym tropem, ale krok dalej. Europosłanka PO najpierw zakłamywała rzeczywistość, później przeszła do połajanek wobec polskich duchownych oraz apelu, by lepiej słuchali papieża i stosowali się do Ewangelii. Na koniec, poddała w wątpliwość wiarygodność księdza, który odważył się obnażyć kłamstwa pana rzecznika Grabca.
Nie chce oceniać pani Thun, ale mam prawo mieć wątpliwości, patrząc co robi i w jakiej działa grupie, bo to świadczy, że utożsamia się z głoszonymi przez nią poglądami. Polityk ugrupowania aktywnie wspierającego wszelkie pomysły „tęczowego” lobby, które, jak powszechnie wiadomo niezgodne są z nauką Kościoła, usiłuje posłużyć się autorytetem tegoż Kościoła, dla partyjnych korzyści – to zdecydowanie odbiera jej prawo kreowania się na Jego rzeczniczkę.
Pani Róża Maria Barbara Gräfin von Thun und Hohenstein z perspektywy swego parlamentarnego stołka brukselskiego, niezwykle cennego, ma widać ograniczoną zdolność postrzegania rzeczywistości, skoro nie widzi codziennej posługi polskich kapłanów. Tych diecezjalnych, oraz tych, którzy będąc misjonarzami w najdalszych zakątkach świata, służą najbardziej potrzebującym, również tym, którzy doświadczają wojny. Tysiąca zakonników i zakonnic, wspieranych przez księży diecezjalnych w kraju i za jego granicami, niosących pomoc niezależnie od politycznej poprawności, czy mody. Nierzadko płacących za swą służbę życiem, jak np. błogosławieni męczennicy z Peru, czy zamordowana w Boliwii wolontariuszka Helenka. Eurodeputowana nie wie też zapewne o tysiącach polskich rodzin, które wspierają edukację afrykańskich dzieci w ramach akcji „Adopcja serca”.
Pani Róży Thun to nie interesuje. To nie są, ani członkowie jej partii, ani nawet jej wyborcy. W interesie jej partii jest raczej szkalowanie polskiego Kościoła, zohydzanie polskich kapłanów (z wyjątkiem pożytecznego ks. Sowy), ośmieszanie polskich katolików.
Poza powtarzaniem „przekazu dnia” i szyderczym uśmiechem, ludzie środowiska pani europoseł nie mają nic do zaoferowania ani Polsce, ani imigrantom. Najlepszym na to dowodem przewodniczący Schetyna, który w zależności od wyników sondaży jest „za” a nawet „przeciw” ich przyjmowaniu do Polski.
Najbardziej jednak przykra jest refleksja, że nie mogłoby się ohydne wystąpienie pani Thun zdarzyć, gdybyśmy my, wierni polskiego Kościoła katolickiego, mogli wesprzeć się w tej trudnej sprawie na swoich Pasterzach. Gdybyśmy dostali od nich wyraźną wskazówkę, jak problem rozwiązać i wytłumaczenie, dlaczego nasze obawy są nieuzasadnione, skoro każdego dnia otrzymujemy przerażające informacje na temat ataków przemocy, czy terroru. Mamy do tego prawo, bo jesteśmy częścią tego Kościoła. Mamy też prawo do swych obaw i niepokojów, bo wynikają one nie tylko z troski o nasze rodziny, ale również o nasz Kościół, o naszą Ojczyznę. Słuchamy, oglądamy i czytamy o tym, kto i co stoi za wielką falą uchodźców, więc możemy nie rozumieć, dlaczego niektórzy hierarchowie wciąż nas przekonują, że nasz strach jest nieuzasadniony. Przecież żyjemy w tej samej rzeczywistości. Słyszeliśmy słowa, które wypowiedział w Polsce bp Antoine Chbeir z Syrii: „Uchodźcom, którzy są już w Europie na pewno trzeba pomóc, podać rękę, ale to bardzo zły pomysł, aby zabierać ich z rodzinnych krajów i przenosić do obcych kultur. My nie potrzebujemy niczego, potrzebujemy jedynie pokoju w naszym kraju. (…) Nawet papież Franciszek prosi nas o pomoc uchodźcom bez zabierania ich z ich ojczyzn”.
I jeszcze jedno. Warto pamiętać też słowa Prymasa Tysiąclecia, kard. Stefana Wyszyńskiego:
„Nieszczęściem jest zajmowanie się całym światem kosztem własnej Ojczyzny."
Anna Dąbrowska
Częstochowa, 3.07.2017r.
ks. Wojciech Sadłoń do Rady m.st.Warszawy - błąd sumień ?
Warszawa, 12 czerwca 2017 r
Przewodnicząca Komisji Stypendialnej
Stypendiów Rady m.st. Warszawy
Ewa Masny-Askanas
Rada m. st. Warszawy zgodnie z uchwałą z 2005 r. przyznaje uczniom i studentom stypendia noszące imię Jana Pawła II i zobowiązuje ich w ten sposób swoim zachowaniem dbać o godne reprezentowanie imienia Jana Pawła II (Uchwała Nr LVIII/1612/2005, §18). Reprezentować godnie Jana Pawła II znaczy bez wątpienia szanować godność osoby ludzkiej, zgodnie z nauczaniem papieża Polaka.
Dlatego ze smutkiem przyjąłem wiadomość, że Rada m. st. Warszawy w dniu 8 czerwca 2017 r. przyjęła projekt uchwały zakładający wykorzystanie metod zapłodnienia pozaustrojowego w latach 2017-2019. Metoda zapłodnienia pozaustrojowego godzi w godność osoby ludzkiej. Wielokrotnie przypominał o tym papież Jan Paweł II. W ten sposób Rada m. st. Warszawy chociaż wymaga od stypendystów godnego reprezentowania Jana Pawła II, sama przeciwstawia się jego nauczaniu. Jest to wyraźna sprzeczność, która występuje wbrew podstawowej zasadzie, aby wychowywać przede wszystkim własnym przykładem.
W związku z tym, z uwagi na szacunek dla nauczania Jana Pawła II, proszę o przyjęcie mojej rezygnacji z Komisji Stypendialnej stypendiów m.st. Warszawy im. Jana Pawła II.
Z wyrazami szacunku,
Nagroda KSD dla młodych dokumentalistek. I-y Konkurs na etiudę filmową w WSKMiS w Toruniu.
Wyższa Szkoła Kultury Medialnej i Społecznej w Toruniu
Nagroda KSD dla młodych dokumentalistek. I-y Konkurs na etiudę filmową w WSKMiS w Toruniu.
26 maja br. w auli Wyższej Szkoły Kultury Medialnej i Społecznej w Toruniu, odbyło się uroczyste rozstrzygniecie I-go konkursu na realizację małych form filmowych i programów telewizyjnych. Pomysłodawcą i koordynatorem konkursu był wykładowca WSKMiS reż. Piotr Zarębski. Spośród 10 etiud, które zostały zakwalifikowane do ścisłego finału, jury w składzie: o. Grzegorz Woś CSsR, Łukasz Bindek, Piotr Rozworowski, reż. Anna T. Pietraszek, działające pod przewodnictwem rektora uczelni ojca dr Zdzisława Klafki CSsR, przyznało trzy nagrody:
I miejsce: Aleksandra Bąbol, Bernadeta Gałązka – „Prawdziwa rzeczywistość”
II miejsce : Maria Rudkowska – „Opowieści mojej babci”
III miejsce: Agata Pniewska, Joanna Szybiak – „Liczni jak gwiazdy na niebie”
Wyróżnienia:
Aneta Korpalska, Krystian Majewski (Historia toruńskiego piernika)
Karolina Woźniacka, Milena Rossal, Małgorzata Wołowicz, ks. Rafał Kusiak (Diakonia – muzyka chrześcijańska)
Katarzyna Mól, Wojciech Heron, Grzegorz Niewieczerzał, Kamil Marek (Hip Hop – Pasja, Taniec, Życie)
Eugeniusz Romer (Zwiastun filmu o Witoldzie Romerze).
Swoją nagrodę przyznało również Katolickie Stowarzyszenie Dziennikarzy. Otrzymały ją autorki filmu „Wspomnienia z Brukseli” - Urszula Zbyszyńska i Ivona Tsydzik.
Wyróżnienia KSD otrzymali:
Faustyna Brunka (Szansa)
Mateusz Witek, Piotr Adamiec (Sam sobie weź).
Wszystkie filmy zrealizowało Studenckie Studio Miniatur Filmowych i Programów TV działające na uczelni.
Śpiewająca Maria Sokołowska oraz konferansjerka: Karol Nosek i Karol Kupczyk.
AAn/fot. archiwum WSKMiS
KOMENTARZ KSD:
Ten I-y Konkurs na etiudę filmową w WSKSiM był efektem rocznej pracy studentów 1.roku dziennikarstwa, pod kierunkiem reż. Piotra Zarębskiego, członka Oddziału radiowo-tv KSD oraz Oddziału Łódzkiego KSD.
Reż. Piotr Zarębski zechciał przejąć moje zobowiązania w WSKSiM i - jak byłam przekonana, jak burza pójdzie w rozwijaniu szkoleń, warsztatów, ćwiczeń. Wiem, jak wiele pracy i rezygnacji z własnych planów artystycznych go to kosztowało. Ale dokonał wielkiej sprawy, zapalił studentów do pracy nad projektami filmowymi, od zamysłu do realizacji filmów. Filmy te, nagrodzone i pretendujące do wyróżnień, to nie są jedynie "amatorskie ćwiczenia", ale jak tu napisałam - to małe formy filmowe, filmy. Tak, można doszukiwać się w nich niedopracowanej techniki, ale trzeba pamiętać, jak prostymi środkami technicznymi filmy te były wykonywane. Każdy z filmów charakteryzował się indywidualnym pomysłem, bardzo dobrze prowadzoną reżyserią i niemal już profesjonalnymi zdjęciami i montażem. Każdy filmik miał wyraźne przesłanie, cel swego przekazu, był więc wypowiedzią artystyczną, może niekiedy nieśmiałą jeszcze, zgodnie z młodością Autorów, ale zdecydowaną, autorską wypowiedzią.
I jakkolwiek WSKSiM nie jest szkołą filmową, to jest szkołą przyszłych dziennikarzy posługujących się obrazem, przekazem wizualnym i tu także oczekiwane jest od studentów przemyślane, celowe posługiwanie się środkami wyrazu wizualnego - wszystkie prace konkursowe spełniały te wymagania.
KSD nagrodziło reportaż filmowy o Brukseli, wyjątkowy w formie - bez komentarza, na efektownych zdjęciach, opowiadający o drastycznych przemianach życia tego pięknego miasta w ostatnim roku, od bajkowych uliczek, sklepików z czekoladą i uroczymi pamiątkami po dramat lotniska zdemolowanego przez terrorystów, po zapach śmierci, w sercu Unii Europejskiej. Nagrodę tę stanowił witraż, zaprojektowany przez artystkę-plastyczkę p. Zarębską, córkę reżysera, wykonany przez przyjaciół ks. Zygmunta Słomskiego, Oddz.RiTV KSD.
Drogi Piotrze, gratulujemy Ci tak znakomitego efektu rocznej pracy dydaktycznej ! Z nadzieją, że utworzysz "studio etiud WSKSiM", na wzór słynnego Studia Munka może ? że spotykać się będziemy już stale co roku, w Toruniu, w auli ustrojonej przez studentów i Ciebie na wzór auli festiwalowej Cannes! pięknie było, tego roku ! czerwony dywan kusił !
Szczęść Boże !
Anna T. Pietraszek [4.06.17r.]
Protest KSD ws. ataków na kapłanów
PROTEST KSD ws. ataków na kapłanów
Ludzie, którzy nauczyli się życia na koszt podatników, niezależnie, czy w strukturach władzy różnego szczebla, urzędach czy spółkach Skarbu Państwa, nie są w stanie pojąć, że można funkcjonować na zupełnie innych zasadach. Temu dziwić się trudno, ale kłamstwom, insynuacjom czy powielaniu nieprawdziwych informacji trzeba się po prostu przeciwstawiać. Nie wolno nam godzić się na ciągłe podważanie autorytetu polskich kapłanów, na szkalowanie ich, ośmieszanie, nękanie nieustannymi „donosami” prasowymi.
Ostatnie ataki na dyrektora Radia Maryja, twórcy katolickich mediów i szkoły wyższej, są najbardziej jaskrawym przejawem fobii środowisk liberalnych, której objawem jest nienawiść do Pana Boga, Matki Najświętszej, hierarchów i duchownych Kościoła katolickiego. Sugestie, że media toruńskie finansowane są przez rząd czy jego instytucje jest świadectwem słabości tego środowiska.
Budowanie na kłamstwie nigdy nie przynosi nic pozytywnego, co ludzie sumień mogliby zaakceptować. Rodzi sprzeciw, prowokuje do agresji. Świat, zwłaszcza w ostatnich dekadach, usiłuje wyeliminować sumienie z życia człowieka. Polska, odbudowująca się po latach rządów lewicowych i liberalnych, powoli odchodzi od tych praktyk. Nie jest to do przyjęcia dla polityków, reprezentujących wspomniane środowiska i widać zdolni są oni do każdej podłości, by temu przeszkodzić.
Katolickie Stowarzyszenie Dziennikarzy wyraża swój zdecydowany sprzeciw wobec obrzydliwych ataków, jakich dopuścili się ostatnio politycy, stosujący metodę tworzenia faktów oraz publicyści, którzy w swych pełnych agresji tekstach atakują metropolitę krakowskiego abp. prof. Marka Jędraszewskiego, czy ks. prał. dr Romana Kneblewskiego czy red. ks. Henryka Zielińskiego
Jednocześnie deklarujemy wsparcie modlitewne wszystkim polskim kapłanom. Będziemy prosić Pana Boga też o nawrócenie i opamiętanie dla ich prześladowców.
/-/ Anna Dąbrowska
Prezes ZG KSD
Częstochowa, 14 maja 2017r.