Publikacje
Solidarni 2010 - w obronie Grzegorza Brauna
Przypominamy:
29 lipca o godzinie 8. Grzegorz Braun został w domu skuty i doprowadzony na komisariat na ul. Jaworową we Wrocławiu. Stamtąd, w kajdankach, przewieziono go do aresztu na ulicę Świebodzką.
Przeszedł tam całą procedurę, łącznie z badaniami lekarskimi. Odmówił rozmowy z wychowawcą.
Osadzono go początkowo w celi z drugim mężczyzną, ale niebawem znalazł się w celi jednoosobowej, gdzie przebywa do chwili obecnej.
Cela jest stale monitorowana przez dwie kamery. Światło w pomieszczeniu gaszone jest o godzinie 22, jednak w nocy co godzinę jest ono zapalane w ramach rutynowego sprawdzania. Należy tu dodać, że pan Grzegorz odmówił „podnoszenia się” na każde odsunięcie okienka. Podnosi się tylko rano- o 6. i wieczorem - o godz.22. Nie ma dostępu do radia, co akurat w jego przypadku nie stanowi problemu.
Wśród prawników panuje przekonanie, że w sprawie aresztowania Grzegorza Brauna dopuszczono się wielu nieprawidłowości.
Przede wszystkim aresztowanie, jeśli już miało nastąpić, powinno odbyć się „za wezwaniem” , gdyż nie chodzi o skazanie prawomocnym wyrokiem na podst. Kodeksu Karnego.
To szczególny przypadek, który nie jest przewidziany w Kodeksie Karnym. Nie jest to bowiem ani środek zapobiegawczy, ani wykonywanie kary pozbawienia wolności orzeczone prawomocnym wyrokiem.
TO JEST KARA PORZĄDKOWA!
Jako taka jest ona oczywiście zupełnie nieadekwatna do czynu (przypominamy: chodzi o trzaśnięcie drzwiami w sali rozpraw).
To co obserwujemy, wyraźnie wskazuje, że żyjemy w państwie złowrogim obywatelowi.
W sprawie zatrzymania Grzegorza Brauna zostało złożone zażalenie.
Przypominamy, że od siedmiu lat Grzegorz Braun, wybitny dokumentalista i reżyser, jest nękany przez organy ścigania III RP.
Wydaje się, że w tej chwili jest realizowana zapowiedź sędzi Doroty Kropiewnickiej, skierowana do Grzegorza Brauna, gdy ten wychodził z sali rozpraw, trzaskając drzwiami- „to jeszcze nie koniec!”.
Dzisiaj my mówimy: T O J E S Z C Z E N I E K O N I E C !!!!!