Przeglądy Częstochowa
prawo to część kultury !
PRAWO TO CZĘŚĆ KULTURY
[tekst I - otwieramy nowy profil tego portalu, na czas reorganizacji KSD - nie można zamilknąć ...pracujemy nad nowym otwarciem, niebawem]
Próba likwidacji polskich mediów publicznych wbrew ustawom trwale niszczy ład prawny w Polsce. Trwale, bo pojedynczy człowiek nagle rozumie , że w niczym nie ma oparcia, że jego bezpieczeństwo jest zagrożone dowolnością działania władzy, że w każdej chwili może stracić to na czym opiera swoje życie. Normy zapisane w prawie są więc regulatorami życia społecznego i państwa, funkcjonowania instytucji i władzy. Kiedy jednak władza postanawia stworzyć nowe polityczne priorytety i odmienny ład prawny, ma szerokie możliwości kreowania ustaw w parlamencie. Po to też wybieramy przedstawicieli do Sejmu i Senatu w wyborach powszechnych, aby w ramach prac parlamentarnych, dyskusji na komisjach i konsultacji społecznych, tworzyli jak najlepsze warunki prawne funkcjonowania państwa i wspólnoty narodowej. Tymczasem obserwujemy, że władza polityczna instrumentalnie podchodzi do podstaw demokracji i poza parlamentem chce kształtować zmiany prawne. To nowa sytuacja, ponieważ jeśli już siły polityczne ścierały się o kształt prawa, to linią sporu była konstytucyjność stanowionego prawa i spory parlamentarne. Teraz jednak rządzący mówią swoim wyborcom, że Ustawy o Mediach Narodowych nie uznają i nie zamierzają jej nawet zmieniać parlamentarnie, ale siłą wkraczają próbując likwidować media na drodze prawa gospodarczego. Trudno w narracji premiera Donalda Tuska nie usłyszeć, że to co dzieje się z mediami publicznymi obecnie jest formą odwetu politycznego, padają argumenty propagandy TVP i chęci przywrócenia praworządności. Istotą rzeczy jest jednak prawo jako wspólny dorobek a nie kwestia władzy i modelu jej sprawowania. Odchodząc od czystych podziałów na zwolenników obecnej władzy i poprzedniej, należy uczciwie spojrzeć na braki naszej demokracji. Upolitycznienie życia publicznego i marginalizacja ludzi stanowiących kapitał społeczny, to zjawiska niestety powszechne, bez względu na przynależność światopoglądową. Specjalistów dzieli się dzisiaj na naszych i nie naszych, podobnie dziennikarzy, prawników, sędziów, wszelkich fachowców, do tego występuje brak autorytetów, niszczenie tego co stanowi dobro narodowe, szacunku do postaw moralnych i godności człowieka oraz brak uczciwej refleksji. Media publiczne niestety publiczne były tylko z nazwy, a tak naprawdę zawsze stanowiły instrument władzy. Dowodem na to jest fakt, że szefowie anten i kierownicy w mediach publicznych, a także prezesi, byli nominantami środowisk politycznych od kilkudziesięciu lat. Swoich szefów i prezesów miały wszystkie partie, nawet te niszowe. Wpływu nie mieliśmy tylko my obywatele, bo nie zadbano o prawdziwy udział społeczny w mediach publicznych. Kiedy po raz pierwszy PIS zdobył samodzielną większość w parlamencie, samodzielnie wyznaczył też kierownictwo nie dzieląc się z żadną inna siłą polityczną. To kierownictwo kształtowało programy telewizyjne stosując swoją stylistykę i realizując oczekiwania swoich nominantów. Ten feudalny model był umocniony praktyką wcześniejszych ugrupowań politycznych. Tym razem jednak walka polityczna stała się bardziej bezwględna, zaczęto wykorzystywać internet i social media, były protesty na ulicach, donoszenie do Brukseli, zaostrzyła się retoryka i media publiczne weszły w fazę bezpośredniej walki politycznej stanowiąc przeciwwagę dla retoryki stacji komercyjnych sprzyjających opozycji. Obowiązująca Ustawa o Radzie Mediów Narodowych, w której zasiadł zresztą przedstawiciel PO były prezes TVP S.A. Juliusz Braun, wprowadziła nowe zasady nominacji szefów. Teraz po wyborach 2023’ w nowym układzie politycznym, gdy przegrani w wyborach parlamentarnych stworzyli koalicję rządzącą, kwestionuje się prawo dla celów czysto instrumentalnych. W przestrzeni medialnej obserwujemy zagrania bezprawne, przemocowe z udziałem służb specjalnych, zmierzające do likwidacji mediów publicznych i sprzedaży ich ogromnego majątku stanowiącego dorobek kultury narodowej. Polityczny walec uderza w ideały, niesie lęk o przyszłość, zagrożenie pokoju. Bezkarność władzy i dominacja polityki uprawianej instrumentalnie a nie z troską o dobro człowieka powodują, że zwiększa się chaos. Należy podkreślić, że dobro człowieka to podstawowa jednostka wartości w naszym życiu. Dopiero o na tym możemy budować dobro wspólne. Jeśli odchodzimy od przekonania, że życie człowieka i człowiek są najważniejsze zmierzamy do samounicestwienia.
Prawo jest częścią naszej kultury, tym w co wierzymy i co oparte powinno być na wspólnych wartościach. Prawo bez odniesienia się do dobra człowieka i sprawiedliwości jest zwykłym bezprawiem. Stosowane przez ministra kultury działania zmierzające do siłowych zmian zarządu, wprowadzenia likwidatorów, którzy mają przejąć majątek jest bezprecedensowym działaniem przeciwko wolności i demokracji.
red. AMB