Strona główna
W obronie człowieczeństwa
Niejednokrotnie można usłyszeć nierozumne uzasadnianie takich decyzji życzeniem Ja-na Pawła II z łoża śmierci, który prosił – taki przekaz otrzymaliśmy poprzez (ówczesnego) abpa Stanisława Dziwsza – „Pozwólcie mi odejść do Domu Ojca”.
Niezrozumienie polega na tym, iż były to słowa człowieka świadomego agonii, który chciał dokonać żywota wśród najbliższego otoczenia, „u siebie”, a nie na szpitalnym łożu. Zupełnie inny był kontekst wegetacji (w sensie fizycznym) obu wymienionych kobiet. Mózg Eluany funkcjonował – jak wynika z zapisu EEG – samodzielnie oddychała, musiała odczuwać, skoro zdecydowano się na podanie środków znieczulających. I byli ludzie - tu siostry zakonne – gotowe trwać przy niej do naturalnej śmierci.
Pojedyńczy głos, tu i teraz, nie wpłynie na decyzje postępowego świata; świata uwikła-nego w „utylitaryzmy”, „pragmatyzmy”, różne utopijne wizje – transmisje złych podszeptów, ale milczeć nie można. Na usta ciśnie się krzyk: Dlaczego idziesz w tym kierunku cywiliza-cjo, nosząca dumną nazwę „łacińska”, zwana również mniej precyzyjne „zachodnią”? Czy zdajesz sobie sprawy, że gubisz swoje człowieczeństwo?