Publikacje

NAUKOWCY KONTRA BIUROKRACI

NAUKOWCY KONTRA BIUROKRACI

 

PROF. DR HAB. EDWARD DARŻYNKIEWICZ, biofizyk, biolog molekularny, biochemik. Profesor zwyczajny Uniwersytetu Warszawskiego, gdzie pracuje od ponad 40-tu lat, kierownik Laboratorium Ekspresji Genu w Zakładzie Biofizyki w Instytucie Fizyki Doświadczalnej Wydziału Fizyki. Kierowany przez niego zespół we współpracy z Uniwersytetem Stanowym Louisiana (USA) opatentował modyfikację kwasu mRNA, która może odegrać kluczową rolę w produkcji szczepionek przeciwnowotworowych. Licencję na ich produkcję zakupiła niemiecka firma BioNTech, która rozpoczęła badania kliniczne nad czerniakiem i rakiem prostaty.

Rozmawiał MAREK GIZMAJER.

            Zespół Zakładu Biofizyki UW odniósł wielki międzynarodowy sukces. Czy to znaczy, że kondycja polskiej nauki jest dobra?

            Nie do końca. Nasi naukowcy (mam na myśli nauki przyrodnicze) robią fantastyczne kariery, ale głównie na Zachodzie. U nas wybijają się przede wszystkim uczeni zajmujący się dziedzinami teoretycznymi w fizyce, chemii czy matematyce, chociażby odkrywca pierwszych planet poza układem słonecznym prof. Aleksander Wolszczan, czy wybitny chemik kwantowy prof. Lucjan Piela, mieszkaniec Izabelina. W miarę obiektywnym miernikiem stanu naszej nauki jest fakt, że od wielu lat żadnemu Polakowi pracującemu w Polsce w naukach przyrodniczych nie przyznano nagrody Nobla, których znakomita większość przypada Amerykanom, choć w ostatnich dziesięcioleciach kilku naukowców polskiego pochodzenia pracujących za granicą, głównie w Stanach, doczekało się tej nagrody. Jednym z ostatnich jest wybitny fizyk Frank Wilczek z USA. Nie chciałbym jednak całkiem deprecjonować osiągnięć uczonych w Polsce. Jest dość pokaźna liczba osób pracujących w znakomitych ośrodkach z dużymi osiągnięciami. Mam nadzieję, że Nobla też się doczekamy.

            Skąd ta niemoc nauki w kraju?

            Powszechnie mówi się, że przyczyną są niskie nakłady finansowe. Faktycznie, są kilka razy niższe w przeliczeniu na mieszkańca aniżeli w wysoko rozwiniętych krajach Unii Europejskiej. Uważam jednak, że nie mniej istotnym powodem jest nadmiernie rozbudowana biurokracja ogromnie utrudniająca funkcjonowanie naukowców. Przykładowo, w znakomitej większości krajów zachodnich, należących do czołówki pod względem osiągnięć, badacz swobodnie dysponuje finansami grantowymi, np. kupuje odczynniki chemiczne z firmy, która jest sprawdzona i gwarantuje odpowiednią jakość. W końcu nie kto inny tylko on sam wie najlepiej co mu jest potrzebne, do jakiej firmy ma największe zaufanie, etc. U nas obowiązują złożone procedury przetargowe, tak jakby decydenci nie mieli zaufania do naukowców i podejrzewali ich o nieuczciwość. Ostatecznie polski naukowiec musi mnóstwo czasu spędzać na różnego rodzaju procedurach administracyjnych i niczemu nie służącej drobiazgowej sprawozdawczości zamiast koncentrować się na badaniach. Musi niejednokrotnie stosować karkołomne wyczyny aby obejść procedury biurokratyczne. Ratuje nas to, że Polak potrafi.

            Kolejny absurd to konieczność rygorystycznego przestrzegania dużo wcześniej zaplanowanego kosztorysu grantu. Na Zachodzie, przede wszystkim w Stanach, kwestia ta traktowana jest dużo bardziej elastycznie, co umożliwia dostosowane określonych wydatków do bieżących potrzeb, które przecież zmieniają się z czasem, ponieważ i same zadania badawcze mogą być modyfikowane w zależności od rozwoju nauki na świecie. Przykładowo, gdy chciałem przekwalifikować pewną pozycję w kosztorysie grantu z amerykańskiej fundacji Howarda Hughesa uzyskałem zgodę tego samego dnia drogą internetową, bez zbędnej wędrówki papierków. U nas tuż po roku ’89, gdy system grantowy dopiero startował, charakteryzował się podobną elastycznością. W miarę rozrostu biurokracji procedury uległy komplikacji a czas decyzji wydłużeniu. Aktualnie, jeśli chce się coś zmienić w kosztorysie bądź harmonogramie, należy sporządzać szczegółowe aneksy, które muszą odbyć długą drogę administracyjną, zwykle kilkumiesięczną. Ponownie tracimy czas na pracę papierkową.

            Czy biurokracja to jedyny problem?

            Są jeszcze inne. U nas większość grantów badawczych przyznawana jest na trzy lata, okres zdecydowanie za krótki na pełną realizację ambitnego projektu. W USA, gdzie efektywność uzyskanych wyników względem kosztów, mierzona chociażby ilością i jakością publikacji oraz patentów i wdrożeń, jest nieporównanie wyższa, mamy do czynienia z grantami 5-letnimi. W przypadku 3-letnich już w momencie rozpoczęcia realizacji trzeba projektować następny aby utrzymać ciągłość badań. Nie rozumiem dlaczego u nas obowiązują te sztywne ramy. Inny nonsens to specjalne programy grantowe dla osób w sztywnych przedziałach wiekowych. Przykładowo, w ostatnich latach stosunkowo duże środki przypadły badaczom w wieku do 35 lat. Jestem jak najbardziej za promowaniem młodych naukowców, ale co zrobić gdy ktoś nie mieści się w tym zakresie wiekowym i ma np. 36 lat? Na świecie decyzje o przyznawaniu grantów pozostawia się gremiom naukowym, które najbardziej kompetentnie potrafią ocenić dorobek naukowca biorąc pod uwagę zarówno jego wiek, jak też osiągnięcia.

            Czy kształcenie akademickie boryka się z podobnymi problemami?

            Rozrost biurokracji nastąpił praktycznie we wszystkich sferach funkcjonowania Państwa, także w nauczaniu akademickim. Jest coraz więcej wymogów odnośnie sporządzania szczegółowych programów wykładów czy ćwiczeń, wyszczególniania oczekiwanych efektów nauczania, osławione tzw. sylabusy, etc. Sprawdzona przez wieki formuła mistrz–uczeń coraz bardziej ustępuje zunifikowanemu systemowi polegającemu na wprowadzeniu odgórnych szczegółowych regulacji przypominających szkółkę. System ten ma swoje źródło w unijnej polityce kształcenia młodzieży, bezkrytycznie przyjmowanej przez nasz kraj.

            Czyli winę za nieprawidłowości ponosi nie tylko strona polska?

            Istotną rolę odgrywa polityka Unii, która nie tylko odgórnie narzuca regulacje, ale też ściśle kontroluje programy. Poza tym, Unia chce na siłę prześcignąć USA w nauce. Politycy unijni uważają, że najlepiej można to osiągnąć finansując przede wszystkim olbrzymie konsorcja naukowe, które powinny zapewnić spektakularne sukcesy. Jednak pomimo przeznaczania dużych środków Europa ma gorsze efekty niż Ameryka, która bardziej stawia na stary wypróbowany system oparty na indywidualizmie i pełnej samodzielności uczonych skupiających wokół siebie silne zespoły. Nauka w Unii nie obroniła się przed nadmiernie rozbudowaną biurokracją, chociażby przy przygotowywaniu i sprawozdawaniu projektów grantowych, szczególnie tych dużych, konsorcyjnych. Zdecydowanie korzystniej byłoby przeznaczyć większe środki na granty indywidualne.

            Jak wygląda sprawa praktycznych zastosowań odkryć naukowych?

            W wysoko rozwiniętych krajach gdy dochodzi do odkrycia naukowego o potencjalnym zastosowaniu praktycznym od razu interesują się nim firmy technologiczne, co w konsekwencji prowadzi do patentów, a następnie umów licencyjnych i ewentualnie produkcji. U nas realne wykorzystanie wynalazków jest marginalne, a uczelnie pomimo deklaracji nie są przygotowane do realnej pomocy odkrywcom przy uzyskiwaniu grantów ogólnoświatowych (PTC) i ich komercjalizacji. Również nasz przemysł nie stoi otworem dla rodzimych wynalazków. Byłoby nieprawdą stwierdzenie, że patentów i wdrożeń u nas całkiem nie ma, ale statystyka pokazuje, że jest ich ciągle zbyt mało, nawet w odniesieniu do nakładów poniesionych na badania. Powodem są nie tylko zbiurokratyzowane procedury, ale też wszechobecne poczucie niemocy i obawy przed „konsekwencjami”, innymi słowy unikanie ryzyka niepowodzenia, z którym zawsze należy się liczyć przy patentowaniu. Największym światowym potentatem zarówno w dziedzinie nauki jak też wdrożeń wciąż pozostają Stany Zjednoczone. Na kolejnych pozycjach znajdują się Niemcy, Japonia, Anglia, Francja, Izrael. W ciągu ostatnich kilkunastu lat wysoko przesunęły się Chiny, które przeznaczają na naukę ogromne środki finansowe.

            Podsumujmy blaski i cienie polskiej nauki.

            Oczywiście nie należy postrzegać stanu nauki w Polsce jedynie w ciemnych barwach. Nie ma żadnych porównań z poprzednim systemem. Przede wszystkim finansowanie badań w przeważającym stopniu oparte jest na systemie grantowym, w którym to naukowcy sami decydują o przyznaniu środków dla najlepszych projektów badawczych wyłonionych na drodze merytorycznej oceny krajowych i zagranicznych ekspertów. System grantowy oparty na rozdziale środków przez trzy podstawowe fundacje naukowe: Narodowe Centrum Nauki, Narodowe Centrum Badań i Rozwoju oraz Fundację Nauki Polskiej, działa stosunkowo sprawnie. Nastąpił również wyraźny zwrot w kierunku promocji i dowartościowania młodych naukowców zaczynających karierę, co kiedyś było nie do pomyślenia.

            Niemniej, wciąż jest sporo mankamentów. O biurokracji i przeroście administracji, która stara się rządzić nauką zamiast pełnić rolę służebną, była już mowa. Do tego dochodzą zbyt niskie nakłady na naukę nie pozwalające na tworzenie nowych jednostek, co stanowi główną przyczynę niewielkiej migracji uczonych pomiędzy ośrodkami, skutkiem czego większość nie ma szans na utworzenie własnego zespołu. Kolejne mankamenty to niskie wynagrodzenia przy równoczesnym przeciążeniu dydaktyką bez względu na zaangażowanie w badaniach naukowych, duża niestabilność zatrudnienia (np. adiunktów na czas określony), niekorzystny status doktoranta (np. uniemożliwiający staranie się o kredyt na mieszkanie)... można jeszcze długo wymieniać. Ostatecznie pomimo dużego postępu w systemie finansowania badań spora liczba młodych badaczy wybiera drogę kariery naukowej na Zachodzie.

            Jak można to wszystko zmienić?

            W pierwszej kolejności trzeba zlikwidować nawarstwione przez lata bariery administracyjno-biurokratyczne i bardziej racjonalnie dysponować środkami finansowymi, m.in. nie ograniczać tylko dofinansować tzw. badania statutowe uczelni, co pozwoliłoby na sprawne utrzymywanie infrastruktury laboratoryjnej i zwiększenie obsługi technicznej. Konieczne jest znaczne podwyższenie wynagrodzeń, tak by pensja naukowca mogła być jedynym źródłem dochodu. Ale przede wszystkim potrzeba Polsce naprawdę światłych decydentów na najwyższych szczeblach władzy, którzy potrafiliby kompleksowo i mądrze zarządzać nauką. Kryterium oparte o klucz polityczny powinno ustąpić wysokiemu poziomowi merytorycznemu i moralnemu.

            Będąc krytycznym warto jednak zachować optymizm i solidnie pracować nad poprawą rzeczywistości choćby w swoim otoczeniu. Nie jest to łatwe, ale w Polsce też można zrobić coś bardzo pożytecznego. Może nagrodą będzie właśnie satysfakcja dokonania czegoś doniosłego pomimo trudności. Przypomnijmy sobie słowa wypowiedziane do nas jeszcze nie tak dawno przez Największego z Polaków: „to, co kosztuje, stanowi wartość”.

 

O PSYCHOTERAPII SŁÓW KILKA

 

KRYSTYNA DARŻYNKIEWICZ, psycholog kliniczny i psychoterapeuta z ponad 30-letnim doświadczeniem, superwizor terapii poznawczo-behawioralnej.

Rozmawiał MAREK GIZMAJER.

 

            Otaczają nas cywilizacyjne ułatwienia, promuje się zdrowie, wygody i luz. Czy zawód psychoterapeuty jest dziś potrzebny?

            Coraz bardziej. Paradoksalnie, wśród tych ułatwień i wygód rośnie liczba osób mających problemy z sobą. Coraz więcej zmaga się z zaburzeniami lękowymi i depresyjnymi. Ten proces nasilił się po ’89 roku i w ostatnich latach przyspiesza.

            Co jest tego powodem?

            Ostatnie ćwierć wieku to okres dużych zmian w polskiej rzeczywistości,  pozytywnych, ale i negatywnych, wpływających istotnie na naszą kondycję psychiczną. Wiele z nich wiąże się ze stanem rodziny i relacji emocjonalnych. Mamy coraz mniej czasu dla siebie i dla dzieci, brakuje przestrzeni na wzajemne wsparcie, uwagę, cierpliwość, dzielenie się. Dzieje się tak dlatego, że Polacy statystycznie pracują najdłużej (!) w Europie choć ich zarobki nie są adekwatne do obciążeń. Pracują też coraz intensywniej i w coraz większym stresie, np. w korporacjach, gdzie szczególnie liczy się tempo i sukces. Kolejne źródło zaburzeń to rozdzielenie rodzin, czyli praca w odległych miejscach, wyjazdy, emigracja.

            Czy są jeszcze inne źródła problemów psychologicznych?

            Obserwujemy też ewolucję postaw etycznych i moralnych osób młodych. Część z nich nastawiona jest wobec życia bardzo konsumpcyjnie, nie tylko w wymiarze materialnym. Oczekują, żeby życie było ogólnie mówiąc „komfortowe”, zdecydowanie wolą „brać” niż „dawać”. Ostatecznie nie radzą sobie z problemami, np. w relacjach międzyludzkich. Jeszcze inna grupa to osoby, które straciły pracę, nie mogą jej znaleźć lub pracują poniżej kwalifikacji, co nierzadko prowadzi do potężnej frustracji. Stykam się też z uzależnieniami, np. od komputera, często wśród młodych, nie do końca ukształtowanych psychicznie.

            Więc to chyba dobrze, że dziś kwitnie poradnictwo psychologiczne?

            I tu mamy problem. W kwestii zawodów psychologa i psychoterapeuty panuje prawny bałagan. Nie regulują ich ustawy, czyli gabinet może otworzyć prawie każdy. Psycholog, żeby zostać psychoterapeutą, musi przejść dodatkowe 4-letnie szkolenie z psychoterapii, odbyć kilka lat staży w różnych placówkach i zdać egzaminy. Dopiero to uprawnia do zdobycia certyfikatu. Niestety, te wymagania obowiązujące w NFZ nie dotyczą praktyki prywatnej. Osoba z problemami może więc trafić do gabinetu, gdzie nie uzyska profesjonalnej pomocy, a co gorsza może zostać skrzywdzona.

            Jakie osoby odwiedzają psychoterapeutę?

            Częściej kobiety, a poza tym nie ma żadnych reguł. Przychodzą młodzi i starsi, osoby o różnym poziomie wykształcenia i statusie społecznym. W gabinecie prowadzę głównie terapie indywidualną osób dorosłych, czasami również terapię małżeńską, rodzinną, dzieci.

            Od czego zależy sukces, czyli skuteczna pomoc?

            Zmiennych wpływających na skuteczność psychoterapii jest bardzo wiele. Najważniejsza jest prawidłowa diagnoza, bo do niej dostosowujemy metody i techniki pracy. Często proces diagnozy i terapii prowadzony jest we współpracy z lekarzem psychiatrą. Niezmiernie ważna jest też motywacja pacjenta i nawiązanie z nim kontaktu, czyli porozumienie co do celów, zasad, warunków czy czasu terapii. Terapeutę musi charakteryzować ciepło i empatia, czyli umiejętność „współbrzmienia” z pacjentem, rozumienia go i tworzenia pozytywnej więzi. Trzeba pamiętać, że psychoterapeuta nie jest doradcą ani instruktorem. Jest jakby przewodnikiem, który prowadzi pacjenta, tak żeby ten mógł sam zobaczyć pułapki swojego myślenia, drogi wyjścia i własny potencjał. Psychoterapeuta proponuje narzędzia, przy pomocy których pacjent może skutecznie uczyć się konstruktywnego myślenia i nowych zachowań, a także radzić sobie z napięciem, lękiem, przygnębieniem. Niestety, nie wszystkim udaje się pomóc, ale w większości przypadków wspominanych na wstępie psychoterapia jest skuteczna, przynajmniej w podejściu poznawczo-behawioralnym, które jest mi najbliższe.

            Czy zawód psychoterapeuty jest trudny?

            Owszem. Obciąża i wyczerpuje emocjonalnie. Po trzydziestu latach pracy jestem w stanie utrzymać granicę między życiem zawodowym a prywatnym, ale nie jest to proste. Pewną pomocą jest korzystanie z tzw. superwizji, czyli omawianie trudniejszych przypadków zawodowych z osobą bardziej doświadczoną. Ponieważ jestem superwizorem i konsultuję psychoterapeutów o krótszym stażu, mogę tylko korzystać z kontaktów z innymi koleżankami i kolegami superwizorami. Bardzo tego pilnuję. Każdy psychoterapeuta powinien regularnie poddawać swoją praktykę superwizji. To pomaga uniknąć rutyny i dostrzec własne błędy, a przede wszystkim uspakaja i pozwala radzić sobie z niepewnością. Dobrą kondycję psychiczną utrzymuję też dzięki aktywności fizycznej. Staram się regularnie pływać, dużo i szybko chodzić, zimą jeździć na nartach.

            Z tego co wiem także jeździć konno.

            Otóż to. Pomysł wziął się stąd, że wiele lat prowadziłam obozy terapeutyczne dla dzieci z różnymi zaburzeniami, których ważnym elementem była hipoterapia. Koń jest duży, ciepły, miękki, ruchliwy. Kontakt z nim zmniejsza napięcie mięśni i daje poczucie sprawczości. Czyli korzystnie działa na poziomie fizycznym, intelektualnym i emocjonalnym. Widziałam wielokrotnie, jak w ciągu trzech tygodni następowały w dzieciach ogromne zmiany. Podobną terapię prowadzi się z udziałem psów. Ostatecznie konie stały się także moimi „terapeutami”. Dwa razy w tygodniu spędzam obowiązkową godzinkę w stajni Sawanka w Truskawiu, a na Warmii mieszka moja trzynastoletnia klacz Rusałka, siwa z hreczką. Uwielbiam wyjazdy w teren, zwłaszcza szybkie (mąż woli nie patrzeć). Gdy mam wiatr we włosach problemy zawodowe i nie tylko zostają daleko w tyle.

            Czego życzę nieustająco a Wam obojgu dziękuję za rozmowę.

Wywiady z Państwem Darżynkiewiczami ukazały się w Kwartalniku Mieszkańców Gminy Izabelin „Wspólna Sprawa” 

misyjne

facebook_page_plugin

Logowanie

Aktualności i publicystyka

NA LICZNE PYTANIA...odp

 w dn. 2 stycznia 2024 r. na liczne pytania o sytuację KSD odpowiadamy: od ok. 12 lat KSD nie miało szczęścia do skutecznego, silnego zarządzania, z rozmaitych przyczyn tzw. ludzkich, ale też...

02-01-2024 Publicystyka

Czytaj więcej

prawo to część kultury !

  PRAWO TO CZĘŚĆ KULTURY  Próba likwidacji polskich mediów publicznych wbrew ustawom...

02-01-2024 Aktualności

Czytaj więcej

OJCIEC MARIAN DO DZIENNIKARZY !

https://www.youtube.com/watch?v=9D573_e4yOk   Ojciec Marian do dziennikarzy.  Przypominamy na ten obecny czas, wielką próbę dla Polski. 

27-12-2023 Aktualności

Czytaj więcej

Boże Narodzenie 2023

Najserdeczniej życzymy wszystkim Czytelnikom jak i naszym Członkom KSD - wszelkich łask od Bożego Dzieciątka oraz mocy serc , pomyślności w Nowym Roku 2024! Szczęść Boże !   KSD wydawcy portalu

22-12-2023 Aktualności

Czytaj więcej

KSD - 2023

Informujemy Czytelników, że w dn. 5.XII. 2023 r. zarejestrowano w KRS wniosek o ustanowienie kuratora KRS-u do spraw formalno-prawnych KSD. Od zakonczenia kadencji ZG KSD w 2019 r. nie złozono...

22-12-2023 Aktualności

Czytaj więcej

foto relacja z Mszy św. pogrzebowej śp d…

31. X.2023 foto redl Bogusława Stanowska-Cichoń, Przew. Oddz. Kraków

31-10-2023 Aktualności

Czytaj więcej

Kondolencje z Watykanu,papież Franciszek…

„Ojciec Święty poleca śp. Wandę Półtawską miłosierdziu Bożemu”. Kondolencje z Watykanu za portalem TVP.Info -  31.X.2023 Bolesne doświadczenia II wojny światowej stały się dla prof. Wandy Półtawskiej inspiracją do aktywnej obrony godności ludzkiego...

31-10-2023 Aktualności

Czytaj więcej

Świadectwo o śp dr Wandzie Półtawskiej -…

świadectwo p. Bogusławy Stanowskiej-Cichoń, przewodniczącej Oddz. Kraków KSD ".... odeszła od nas Pani Dr Wanda Półtawska, więźniarka hitlerowskiego obozu Ravensbruck, lekarz psychiatra, niestrudzona obrończyni życia poczętego od narodzenia do naturalnej śmierci...

31-10-2023 Aktualności

Czytaj więcej

Film pt. DUŚKA - polecamy! Nieznane zdj…

DUŚKA     - Publikujemy nieznane dotąd zdjęcia z planu filmowego , 2008 r. Film dokumentalny Produkcja: Polska Rok produkcji: 2008 Barwny, 88 min Ekipa Reżyseria Wanda Różycka-Zborowska   Scenariusz Wanda Różycka-Zborowska   Zdjęcia Piotr Zarębski   Krystian Matysek   Współpraca operatorska Antoni Wojtkowiak   Aranżacja Zbigniew Zbrowski   Dźwięk Przemysław Kretkowski   Współpraca...

28-10-2023 Aktualności

Czytaj więcej

ŻYCIE DLA ŻYCIA - Wanda Półtawska

https://www.youtube.com/watch?v=aOU_eqm4i28

28-10-2023 Aktualności

Czytaj więcej

67 LAT PO ŚLUBIE - ROZMOWA Z WANDĄ I ADA…

https://youtu.be/_tY0v0hRz4E?si=qAuA3mE-opxQDTIo   ROZMOWA Z WANDĄ I ANDRZEJEM PÓŁTAWSKIM   WANDA I ANDRZEJ PÓŁTAWSCY 67 LAT PO ŚLUBIE - YOUTUBE.COM

28-10-2023 Aktualności

Czytaj więcej

Prezydent żegna dr Wandę Półtawską

Odeszła Dama Orderu Orła Białego prof. Wanda Półtawska     25 października 2023  Odeszła Dama Orderu Orła Białego Pani Profesor Wanda Półtawska. Lekarz, przyjaciółka Św. Jana Pawła II, więźniarka niemieckiego obozu koncentracyjnego w Ravensbrück...

28-10-2023 Aktualności

Czytaj więcej

wspomnienie Abp. Marka Jędraszewskiego o…

27 października 2023  WSPOMNIENIE ABP. MARKA JĘDRASZEWSKIEGO O ŚP. WANDZIE PÓŁTAWSKIEJ – Z wielkim żalem żegnamy śp. panią profesor Wandę Półtawską, mając głęboką nadzieję, że przekraczając próg wieczności, po tej drugiej stronie...

28-10-2023 Aktualności

Czytaj więcej

Kim była śp Wanda Półtawska, przyjaciół…

Nie żyje Wanda Półtawska. Kim była przyjaciółka Jana Pawła II?   ostatnia aktualizacja:25.10.2023 07:50    https://www.polskieradio.pl/39/156/artykul/2838206,nie-zyje-wanda-poltawska-kim-byla-przyjaciolka-jana-pawla-ii">Obserwuj nas na Google News - Moje przeżycia, nie tylko wojenne, były okazją, bym zrozumiała, kim jest człowiek, jaka jest jego...

28-10-2023 Aktualności

Czytaj więcej

Ostatnie Pożegnanie śp. dr Wandy Półtaws…

Pogrzeb śp. Wandy Półtawskiej odbędzie się we wtorek, 31 października br., o godz. 13.00 w Bazylice Mariackiej w Krakowie Wcześniej, o godz. 12.30, zostanie odmówiony różaniec w intencji zmarłej Pani Profesor...

28-10-2023 Aktualności

Czytaj więcej